Nigdy nie widziałem mojej mamy, zawsze opiekował się mną ojciec, który nie bardzo lubił o niej mówić. Ożeniłem się i wreszcie zacząłem budować moją własną szczęśliwą rodzinę, ale ojciec ciągle lubi się wtrącać w moje życie. Zawsze powtarza, ile mu zawdzięczam, że gdyby nie on, to nie byłbym tym, kim jestem.
Moje życie z żoną układa się nieźle, zarabiam wystarczająco, chociaż oczywiście chciałbym więcej, ale mamy to, co mamy. Kupiliśmy mały domek, żona też pracuje, ale co najważniejsze, kochamy się i czujemy się razem szczęśliwi. A mój ojciec ciągle nam przeszkadza. Nigdy nie prosi, tylko stawia nas przed faktem, że musimy albo kupić mu nowy telewizor, albo zapłacić za prąd, albo coś innego.
Nie mogę odmówić ojcu, bo nie da mu się nic wytłumaczyć. Bywały chwile, kiedy sami nie mieliśmy dość pieniędzy, ale mój ojciec tego nie rozumiał.
– Remont sobie zrobiliście, a ty mi mówisz, że nie macie pieniędzy. To dzięki mnie wyszedłeś na ludzi! I nie możesz mi teraz pomóc?
No cóż, zgadza się, że zrobiliśmy remont. Ale nasz dom był tak stary, że nie mieliśmy innego wyjścia. W trakcie okazało się, że musimy wymienić sporo rzeczy, których tak naprawdę nie planowaliśmy kupować. No i poszło na to dużo pieniędzy.
Albo wchodzi ojciec i mówi, że potrzebuje nowego telefonu. No, ale my sami byliśmy spłukani i nie stać nas było na taki zakup. Musiałem mu odmówić, a wtedy ojciec strasznie się na mnie rozzłościł.
Przestał nas odwiedzać, dzwonić, nie odczytywał wiadomości. Zacząłem się o niego martwić, ale wiedziałem, że to nie jest nasz obowiązek, żeby go przez cały czas utrzymywać. Poza tym miał dosyć przyzwoitą emeryturę i własne mieszkanie.
Kilka miesięcy temu żona wyrzuciła mnie z domu. Okazało się, że znalazła sobie innego. A teraz mieszkają razem w naszym domu. Nie miałem innego wyjścia, jak tylko iść do ojca, ale on też mnie nie przyjął.
– Nie mam pieniędzy, żeby nas obu utrzymywać, – wyjaśnił.
Musiałem sobie wynająć mieszkanie. Pieniędzy miałem zdecydowanie za mało. Żona od razu powiedziała mi, że nie mam nawet co marzyć o domu, bo ona już dawno przepisała go na siebie. Nie wiedziałem, co dalej myśleć i robić. I wtedy zadzwonił do mnie nieznany numer. To była kobieta, która powiedziała mi, że jest moją matką. I że do tego momentu w ogóle nie wiedziała, że ma syna.
Nie układało jej się dobrze z moim ojcem, ale to rozumiem, bo sam nie zawsze potrafię się z nim dogadać. Powiedziała mi jeszcze, że jestem jej jedynym bliskim krewnym, i że teraz chce mi zapewnić wszystko, czego potrzebuję. A po kilku tygodniach mieszkałem już w nowym domu, który dała mi moja mama.
Wkrótce dowiedzieli się o tym wszyscy sąsiedzi i mieszkańcy naszego miasteczka. A ojciec i była żona natychmiast przyszli do mnie z przeprosinami.
Ale po tym, co zrobili, nie chcę ich już nawet widzieć ani znać. A moja mama zaprosiła mnie do siebie.