Moja matka ma już sześćdziesiąt lat i postanowiła ponownie wyjść za mąż, ale nie to jest dobijające w tej historii

Dzisiaj chciałabym podzielić się z wami czymś, co bardzo mnie martwi. Nie mogę zaakceptować opinii ludzi, którzy mogą sobie pozwolić na ponowne małżeństwo lub ślub w podeszłym wieku. Moim zdaniem związek powinien opierać się na miłości, a o jakiej miłości możemy mówić w wieku sześćdziesięciu lat?

Moi rodzice pobrali się w wieku trzydziestu lat, tak się złożyło, że myśleli o karierze, ale stworzyli rodzinę na solidnym gruncie. Niedawno mój tata zmarł. Razem z mężem postanowiliśmy przygarnąć mamę. Szczerze mówiąc, naprawdę potrzebowaliśmy pomocy, dzieci potrzebowały opieki, a my pracowaliśmy cały dzień. Poza tym nie chciałam zostawiać mamy samej, bardzo dobrze się dogadywałyśmy. Mój mąż szanował moją matkę i nigdy nie było nawet cienia konfliktu. Dzieci nie wyobrażały sobie życia bez babci.

Kiedyś moja mama zaskoczyła mnie swoją decyzją o wzięciu udziału w wydarzeniu dedykowanym osobom starszym i samotnym. Nie rozumiałam, skąd ten pośpiech, skoro dopiero niedawno została wdową. Milczałam i nie wyrażałam swojej opinii. Wróciła z wydarzenia szczęśliwa, rozpromieniona i powiedziała, że znalazła wielu nowych przyjaciół, z którymi może się komunikować.

Wyglądało to tak, jakbyśmy się z nią nie kontaktowali. Potem postanowiła zrobić na mnie wrażenie i powiedziała, że będzie uczestniczyć w tych spotkaniach w każdy czwartek. Lekcje pływania mojego syna stanęły pod znakiem zapytania. Teraz musiałam brać wolne z pracy w te dni. Spotkania te zaczęły mnie coraz bardziej irytować. Pewnego dnia wróciła do domu i powiedziała, że spotyka się z mężczyzną, w którym wydaje się być zakochana. Przecież od śmierci mojego taty nie minął nawet rok! Nie mogłam tego zrozumieć i zaakceptować. Miałam cichą nadzieję, że to wszystko wkrótce się skończy, ale się myliłam.

Kilka tygodni później mama oznajmiła mi, że wychodzi za mąż. Ślub? W wieku sześćdziesięciu lat? W Urzędzie Stanu Cywilnego? Czy ona żartuje? Nie mogłam w to uwierzyć. Widząc moją reakcję, postanowiła opuścić nasz dom, nie obchodziły jej nawet wnuki.

Nie rozmawiam z nią od dłuższego czasu. Jestem bardzo urażona i nie mogę się zmusić, żeby do niej zadzwonić i porozmawiać. Zostawiła mi wszystkie obowiązki domowe, dobrze wiedząc, że pracuję sześć dni w tygodniu. Któregoś dnia dowiedziałam się, że ślub się odbył. Teraz nie mam ochoty się z nią widywać ani rozmawiać. Moja przyjaciółka mówi, że się mylę i źle robię. Proszę, powiedzcie mi, co powinnam zrobić w tej sytuacji?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *