Pewien mężczyzna, odkrył, że jego skromna i oszczędna narzeczona „trochę po trzydziestce”, pobożna kobieta, potajemnie spłaca kredyt hipoteczny. I robi to prawie całe 5 lat związku.
Zaczęło się od tego, że pewien 40-letni kawaler osiedlił się w domu 27-letniej dziewczyny (bez dzieci, problematycznych rodziców, zwierząt domowych, długów i kredytów). Dziewczyna była bardzo dobrze wychowana, była bardzo kobieca i opiekuńcza. Dokładnie sprzątała, pysznie gotowała i rzadko na cokolwiek narzekała.
O małżeństwie i dzieciach mówiła rzadko i raczej smutno. Nie było słychać entuzjazmu, kiedy był poruszany ten temat. Nie wymagała również prezentów. Jedynie uważała, że zakupy i płatności komunalne to koszty należące do mężczyzny. Mężczyzna był przekonany, że niewielka pensja dziewczyny pracującej w biurze szła na jej potrzeby, ale zacierał już ręce żeby jak najlepiej zadomowić się w młodej kobiety.
Jakież było zdziwienie mężczyzny, kiedy któregoś dnia przypadkowo odkrył sekret dziewczyny! Przez te wszystkie lata była taka kochająca, a okazało się, że sama spłacała kredyt hipoteczny zaciągnięty na zakup własnego mieszkania.
-Jak mogłaś?!- mężczyzna załamywał ręce- Utrzymywałem Cię, a Ty mnie tak oszukałaś!
-Dla jasności, nie jesteśmy małżeństwem. Oświadczyć mi się i tak nie miałeś zamiaru! Przez 5 lat można było znaleźć milion okazji aby pójść do Urzędu Stanu Cywilnego! W niczym Cię nie oszukałam! Ja wykonywałam swoje obowiązki. Podłogi zawsze były umyte, zupa ugotowana, a ciuchy świeże i wyprane. Wszystkie takie obowiązki na rynku pracy są płatne! Ty płaciłeś tylko za zakupy i rachunki. Nie brałam od Ciebie ani grosza, nie oczekiwałam prezentów. Więc czego oczekujesz?!
Oszołomiony mężczyzna wymamrotał coś i wskazał dziewczynie drzwi. Pomimo, że czuł się oszukany, tęsknił za dziewczyną, która codziennie dogadzała mu.
Ta historia mnie naprawdę zainteresowała. Kobieta z całego tego zamieszania wyszła praktycznie bez strat i z połową spłaconej hipoteki. I w zachód słońca odchodzi nie skromny Kopciuszek, którego powóz prawie już zamienił się w dynię, a pewna siebie dama. Kobieta zadbała o swoje bezpieczeństwo i nawet po kilku latach związku, miała zabezpieczenie w postaci mieszkania, gdzie mogła w każdej chwili wrócić.
Nie od razu kobieta musi spotkać księcia. Bywają spotkania na całe życie, ale bywają również rozstania. Wielu mężczyzn godzi się tylko na małżeństwa cywilne, ponieważ boją się konsekwencji. Bywa tak, że mężczyźni znikają, kiedy pojawiają się dzieci, ponieważ przytłacza ich ogrom odpowiedzialności. Są też tacy, którzy odchodzą do młodszych i nie tylko. Niekiedy nawet najlepsi z mężczyzn opuszczają kobiety, aby przenieść się gdzieś indziej i zacząć wszystko od nowa. Bardzo spodobała mi się historia tej dziewczyny, która miała osobistą „poduszkę powietrzną”. To był naprawdę rozsądny pomysł!