– Teściowa ma pretensje i nastawia męża przeciwko mnie, a wszystko przez to, że nie chcę wysłuchiwać godzinami bzdur, które opowiada. Nie mam tego w obowiązku! – skarży się 28-letnia Wiktoria.
Wiktoria dwa lata temu wyszła za mąż. Nowożeńcy wzięli kredyt hipoteczny, ale zdali sobie sprawę, że w normalnym tempie mieszkanie spłacą nie wcześniej niż za 20 lat, a oni chcieli korzystać z życia. Postanowili więc wynająć swoje mieszkanie i przenieść się na jakiś czas do rodziców męża. Ci nie mieli nic przeciwko – chętnie wpuścili nowożeńców pod swój dach.
– Teściowa jest na emeryturze i się jej nudzi, ponieważ nie ma zbyt wielu przyjaciół ani żadnego hobby. Interesuje się w zasadzie tylko serialami. Kiedyś miała jedną przyjaciółkę, ale pokłóciła się z nią. kobieta znalazła narzeczonego na starość i bała się, że teściowa go jej odbije – wzdycha Wiktoria.
Teściowa dziewczyny jest bardzo towarzyską kobietą. Kiedyś takie babcie siedziały na ławkach przed blokiem i obgadywały wszystkich, ale teraz na zewnątrz nikt praktycznie już nie przesiaduje, więc nie ma kogo obgadywać. Teściowa jak do tej pory w mieszkaniu miała samych mężczyzn, więc pojawienie się synowej bardzo zadowoliło Irenę.
– W pracy całymi dniami mam kontakt z ludźmi, więc w domu chcę odpocząć. Wieczorem po pracy nawet głos mi zanika, a tutaj jeszcze wyskakuje teściowa ze swoimi pytaniami. Sugerowałam już jej kilkakrotnie, że chcę odpocząć, ale ona przepuszczała tę informację mimo uszu i dalej robiła swoje – skarży się dziewczyna.
Wiktoria nie zdąży się jeszcze rozebrać po wejściu do mieszkania, a teściowa już do niej biegnie ze swoimi opowieściami i pytaniami. Opowiada o pogodzie, zasłyszanych plotkach i o tym, co robiła danego dnia. Następnie opowiada o sąsiadach, których Wiktoria nawet nie zna. Dziewczyna początkowo udawała, że słucha i kiwała głową, ale teściowa potrafiła tak mówić dwie lub nawet trzy godziny non stop. Nawet gdy synowa zaczęła ostentacyjnie ziewać, ta nadal kłapała jęzorem.
– Szłam do swojego pokoju, ale ona i tak pukała, otwierała drzwi i znowu gadała. Czasami wyłączałam światło, aby myślała, że śpię, ale gdy tylko zobaczyła światło chociażby telefonu, to natychmiast znowu do mnie przychodziła – tłumaczyła zła Wiktoria.
Kiedy teściowa w końcu zauważyła, że synowa nie chce z nią rozmawiać, zaczęła się na nią obrażać. Mąż Wiktorii błagał żonę, aby słuchała w milczeniu tego, co mówi jego matka i przytakiwała głową, to przecież nie jest takie trudne? Prosił jednak o coś niemożliwego.
– Już prosiłam męża o przeprowadzkę z powrotem do naszego mieszkania, ale zdecydowanie odmówił. Oczywiście rozumiem, że musimy oszczędzać, ale w takiej atmosferze nie da się żyć – oburza się synowa.
W rzeczywistości gdyby nie Irena, to młodym nie żyłoby się aż tak źle. Kobieta w sumie finansowo im bardzo pomaga, ponieważ wzięła na siebie wszystkie wydatki, zajmuje się sprzątaniem i gotowaniem. Wiktoria z mężem płacą tylko częściowo za czynsz, który jest niewielki, więc prawie całą pensję mogą odłożyć. Poza tym życie z rodzicami jest bardzo wygodne – wraca się do domu i można od razu odpocząć, nie martwiąc się o obiad czy sprzątanie.
– Co więcej, podsłuchałam rozmowę męża z teściową, która jest pewna, że długo nie będziemy razem żyć, ponieważ według niej nie jestem stworzona do życia rodzinnego. Uważa, że mąż powinien już składać pozew o rozwód – mówi Wiktoria.
Czego brakuje dziewczynie? Żyje na gotowym, a do pełni szczęścia brakuje tylko tego, by słuchała w milczeniu, przytakiwała i uśmiechała się. Jej mąż mówi: “to zrozumiałe, że jesteś zmęczona w pracy, więc nie proszę Cię o rozładowanie wagonów, ale o rozmowę z moją matką. Trzeba jej okazywać szacunek i zachowywać się po ludzku”.
Kto ma rację? Po czyjej jesteś stronie? Czy słuchalibyście „bajek” krewnej?