U schyłku życia sprzedała swoje mieszkanie i wspólnie z córką kupiła nowe. Teraz bardzo tego żałuje.

Zofia mieszkała w swoim dwupokojowym mieszkaniu, podczas gdy jej córka i wnuczka w małym jednopokojowym mieszkaniu, które odziedziczyła po rozwodzie z mężem. Nie było tam zbyt wiele miejsca dla kobiety i jej dziecka, a kobieta miała ograniczone dochody. Zofia i jej córka nie brały pod uwagę zwykłej zamiany mieszkań, postanowiły więc sprzedać swoje mieszkania, a pieniądze przeznaczyć na zakup przestronnego, trzypokojowego mieszkania.

Kobiety zrealizowały swój plan – znalazły mieszkanie na odludziu, ale trzypokojowe, wyremontowane i jeszcze zostało im trochę pieniędzy.

Po wprowadzeniu się do nowego mieszkania kobiety zabrały się do układania sobie życia. Chociaż każda z nich miała swój pokój, przestrzeń osobista nie uchroniła ich przed problemami. Między kobietami zaczęły się konflikty – córce nie podobało się, jak matka prowadziła kuchnię, co kupowała, jak sprzątała.

Zofia była już na emeryturze i przejęła wszystkie obowiązki domowe, gdy jej córka, Alicja, była w pracy. Ale podział obowiązków nie okazał się dobry.

Córka przeszła trudny rozwód, mąż zostawił ją dla kogoś innego, wszystko było na krawędzi, była nawet uzależniona od alkoholu. O nałogu córki Zofia dowiedziała się dopiero po rozpoczęciu wspólnego życia.

Każdego wieczoru po pracy Alicja chodziła do sklepu po wino, tłumacząc, że to ją uspokaja i odpręża po ciężkim dniu. Zofii nie podobał się jej zwyczaj picia wieczorami i zaczęła pouczać córkę, ale ona tego nie tolerowała – jest dorosła, sama może decydować, na co wydać pieniądze i jak spędzić czas.

Podczas jednej z kłótni Alicja poradziła matce, żeby wieczorami zostawała w swoim pokoju i nie czepiała się, jak spędza czas. Zofia była urażona taką postawą: wykonaj wszystkie prace domowe, a potem schowaj się w swoim pokoju, żeby nikogo nie denerwować. Nie na taką relaację liczyła kobieta, która postanowiła zamieszkać z córką i wnuczką.

Patrząc na swoją matkę, wnuczka również zmieniła swoje zachowanie i zaczęła być niegrzeczna wobec babci. Zofia szybko zdała sobie sprawę, że nie powinna była sprzedawać mieszkania, ponieważ jej życie jest teraz trudniejsze, a relacje z najbliższymi ludźmi w końcu się pogorszyły. Kobieta tęskni za swoim mieszkaniem, mieszkała w nim przez większość życia, przyzwyczaiła się do każdego szczegółu, znała wszystkich sąsiadów.

W nowym miejscu nie czuje się jak gospodyni, ale raczej jak gość i to niezbyt mile widziany. Obecnie radzi swoim starszym znajomym, by nie wprowadzali się do swoich dzieci, niezależnie od tego, jak trudno jest osobom starszym żyć osobno, ale gdy mieszkają razem, jeszcze trudniej jest im utrzymać normalne relacje z dziećmi.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *