Zawsze jeździłam do pracy autobusem i marzyłam o swoim samochodzie. Podróżując samochodem na pewno byłoby mi wygodniej niż w zatłoczonym autobusie. Nawet stanie w korkach nie jest aż tak uciążliwe w samochodzie, jak w publicznym transporcie – nikt się nie przepycha, popycha nas czy patrzy spode łba, kiedy uda się zająć miejsce siedzące. Postanowiłam więc zebrać pieniądze na spełnienie moich marzeń.
Po jakimś czasie udało mi się odłożyć pieniądze i wreszcie kupiłam sobie samochód. Podzieliłam się swoją radością z teściową i wtedy się zaczęło.
Na początku nic nie zapowiadało kłopotów, teściowa powiedziała tylko, że również się bardzo cieszy i że mi gratuluje. Wtedy nawet na myśl by mi nie przyszło, że za jej słowami kryje się coś więcej.
Minęło zaledwie kilka dni, kiedy teściowa zadzwoniła i poprosiła o podwiezienie jej w jakiejś ważnej dla niej sprawie. Miałam akurat czas więc oczywiście zgodziłam się i postanowiłam pomóc teściowej.
Po kilku dniach zadzwoniła ponownie i poprosiła o zawiezienie mnie na drugi koniec miasta. Nie bardzo miałam na to ochotę i nie chodziło tutaj o to, że paliwo jest niezwykle drogie i nie lubię go marnować, ale też o to, że mój czas jest również cenny. Pomyślałam jednak, że ostatni raz zawiozę ją tam, gdzie chce i może po tym będzie już spokój. W końcu teściowa jest już dojrzała kobietą i musi zrozumieć, że nadużywanie uprzejmości nie jest nigdy dobre. Niestety, wtedy bardzo się pomyliłam…
Po kilku kolejnych takich prośbach teściowa chyba uznała, że zostałam jej osobistym, darmowym kierowcą i zaczęła dzwonić do mnie nawet kilka razy w ciągu tygodnia! A to chciała, żeby zawieźć ją na targ, a to na działkę itd. Moja cierpliwość w końcu się skończyła!
Podczas kolejnej takiej podróży ze swoją „ukochaną” teściową zaczęła mnie pouczać i ciągle mi coś zarzucać:
– Nie mogłaś ominąć tej dziury?
– Dlaczego tu zawróciłaś? Nie obchodzi mnie, co mówi nawigacja! Trzeba było skręcić dalej!
– Co tak wolno jedziesz? Szybciej, bo spóźnię się przez Ciebie.
Po tym jak powiedziałam jej, że nie jestem jej osobistym kierowcą i to ja płacę za paliwo, usłyszałam tyle wyzwisk pod moim adresem, że aż mnie one ogłuszyły na chwilę. Na koniec dodała jeszcze: “wozi mnie takim złomem i chce jeszcze pieniędzy, bezczelna!”
Po tym przestałam odbierać od niej telefony, a nasze relacje ogólnie się popsuły.