Po rozwodzie zamieszkałam z synem u mamy, a po jej śmierci nagle pojawiła się bogata siostra i zaczęła domagać się swojej części za mieszkanie

Po śmierci taty, mama sprzedała ich duże mieszkanie i kupiła sobie kawalerkę, a resztę pieniędzy podzieliła między mnie i siostrę. Byłam wtedy w małżeństwie i pieniądze przeznaczyłam na wkład własny zapłaciłem za kredyt hipoteczny. Siostra powiedziała, że swoją część zainwestuje w biznes. Nie znam szczegółów, ale to miało być coś związanego z komputerami.

Potem przytrafiły nam się kłopoty i nasz synek miał poważne problemy zdrowotne. Całą swoja energię wkładałam więc w to, aby nasz ukochany chłopczyk wrócił do zdrowia. Tylko Ci, którzy sami przeszli przez coś podobnego są w stanie zrozumieć, jak trudne jest to zarówno fizycznie, psychicznie jak i materialnie. Niestety, mój mąż nie był w stanie tego wytrzymać i po prostu z dnia na dzień odszedł. To i tak cud, że płaci alimenty.

Sprzedaliśmy z mężem swoje mieszkanie i całą swoją część wydałam na lekarzy i sanatoria. Nie narzekam, a wręcz przeciwnie – jestem wdzięczna losowi i lekarzom, że wygraliśmy z chorobą. Syn chyba nawet nie zdaje sobie sprawy, przez co trzeba było przejść, żeby teraz był zdrowy. Przez te wszystkie lata mieszkaliśmy z mamą, która bardzo pomogła mi w opiece nad dzieckiem.

Kiedy jeszcze mama żyła, siostra od czasu do czasu przychodziła do nas i przywoziła nam prezenty. Jej najwyraźniej życie dawało wszystko, co najlepsze. Bez trudu zbudowała dwupiętrowy dom, kupiła świetny samochód, no i ogólnie widać było, że ma mnóstwo pieniędzy. Cieszyłam się jego szczęściem i nie mogłam nawet przypuszczać, że po śmierci matki będzie chciał pieniędzy za swoją część mieszkania, ale niestety, tak było.

Przyszła do nas jak zawsze z prezentami. Usiedliśmy przy kawie, a ona powiedziała, czego żąda.

– Po co Ci to? Przecież to dla Ciebie jakieś grosze.

– Nieważne. To moja część spadku i bez względu na wszystko nie zamierzam z tego zrezygnować. Znam wartość pieniądza siostrzyczko, dlatego się w życiu czegoś dorobiłem. Nikt mi niczego nie dał, sama wszystko osiągnęłam. Czemu więc mam Ci coś ot tak oddawać? Tyle razy Ci mówiłam, żebyś poszukała sobie jakiegoś mieszkania.

– A skąd miałam wiedzieć, że w przyszłości moja własna siostra będzie chciała wyrzucić mnie z moim dzieckiem na ulicę?!

– Ja chcę tego, co mi się należy, to nie mój problem, co teraz zrobisz. Masz wybór – wyprowadzić się, albo spłacić moją część mieszkania.

Nie wiem teraz, co mam zrobić. Siostra dała mi miesiąc czasu na decyzję…

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *