Nikodem złożył wniosek o rozwód 4 lata temu. Oprócz tego, że został sam z synem, to jeszcze został z kupą długów po swojej byłej żonie. Pracował ciężko, żeby móc utrzymać siebie i syna. Niebawem złożył też wniosek o alimenty, ponieważ inaczej kompletnie by sobie nie poradził. Po czasie udało mu się odłożyć określoną kwotę pieniędzy, dzięki czemu mógł kupić sobie kawalerkę.
W tym trudnym czasie wspierał go ojciec, który był gotowy pomóc swojemu synowi we wszystkim, jeśli tylko tego potrzebował. Można powiedzieć, że całkowicie zajął się wychowaniem wnuka, kiedy Nikodem był w pracy albo jechał do pracy dodatkowej. Wszyscy mu zazdrościli tej sytuacji, bo większość z jego znajomych nie mieli tak wspierającego rodzica, który z chęcią zostawałby z ich dziećmi.
Nikodem był bardzo wdzięczny swojemu ojcu, ale zawsze robił tak, aby nie nadużywać jego pomocy. Kilka miesięcy temu Nikodem poznał Darię. Zaczęli razem pracować i kobieta wydawała się mu być bardzo troskliwa, miła, opiekuńcza no i po prostu interesująca. Pewnego dnia Nikodem opowiedział o Darii swojej swojemu ojcu, który najwidoczniej nie był z tego zadowolony.
– Oszalałeś? Nie wystarczyła Ci już jedna wariatka?! Po co znowu chcesz się pakować w związek?! Lepiej by było, gdybyś się synem zajął i jemu poświęcił więcej czasu, a nie jakiejś babie obcej! Zresztą ciekawe, która kobieta będzie chciała rozwodnika z dzieckiem, no naprawdę jestem ciekaw!
– Tato, jak możesz coś takiego mówić?
-A co, może kłamię? Pewnie chce, żeby ktoś ją utrzymywał i dlatego myśli, że znalazła sobie frajera.
– Tato, przestań. Daria świetnie sama zarabia i nie potrzebuje niczyjej pomocy.
– No, zobaczymy co będzie, jak pozna się z Twoim synem. Ciekawe, czy wtedy też będzie tak Tobą zachwycona i chciała z Tobą budować związek.
Kto ma tutaj rację? Ojciec, czy syn?