Poznałam Mikołaja przypadkiem. Od razu mi się spodobał – był przystojny i wysoki. Zaczęliśmy się spotykać. Rok później oświadczył mi się. Pewnego dnia zaproponował, żebyśmy odwiedzili jego matkę. Nie wiem dlaczego, ale tak naprawdę nie chciałam jej poznać. Nie miałam ochoty do niej jechać.
Przekonał mnie, żebym pojechała. W rzeczywistości ukrywaliśmy przed wszystkimi fakt, że był cztery lata młodszy ode mnie. Kiedy przedstawiłam go moim rodzicom, przyjęli go bardzo dobrze: moja mama nakryła do stołu i siedzieliśmy przy nim wszyscy do późnej nocy. A teraz on postanowił przedstawić mnie swojej matce.
Nie miał ojca, bo ten opuścił rodzinę dawno temu. Nie pamiętał w zasadzie w ogóle swojego ojca. Kiedy weszliśmy do mieszkania, pierwszą rzeczą, którą zauważyłam, był bałagan. Powiedział mi, że jego matka pracowała na dwóch etatach i nie miała czasu sprzątać. Pomyślałam, że może jest przemęczona i nie może posprzątać mieszkania.
Zdjęliśmy okrycia wierzchnie i poszliśmy do kuchni. Głos matki od razu dał do zrozumienia, że jest zła na syna. Zaczęła narzekać, że jej syn nie umył naczyń i że obiad nie jest gotowy. To było nasze pierwsze spotkanie z jego matką. Zwykle matki nakrywają do stołu i robię kawę, ale tutaj ta biegała po kuchni, próbując coś ugotować.
Chłopak spojrzał na mnie speszony. Dla mnie wszystko było jasne. Zaczął mówić o nas, ale jego matka spojrzała na niego obojętnym wzrokiem i odwróciła się plecami. Siedzieliśmy tam około godziny, atmosfera była tak napięta, że chciałam jak najszybciej wyjść. Poprosiłam go, żeby odprowadził mnie do domu.
Poszedł do pokoju, żeby się przebrać. Nagle jego matka spojrzała na mnie i powiedziała, że jej syn ma wiele dziewczyn takich jak ja i dodała, że zamierza mnie zostawić, mówiąc, że nie chce mieć dzieci. Możecie to sobie wyobrazić? Byłam oszołomiona tym, co usłyszałam. Pobiegłam do domu. Facet nie dzwoni do mnie i nie szuka ze mną kontaktu.