Wojciech Korda, były wokalista Niebiesko-Czarnych od wielu lat jest przykuty do łóżka, a funkcjonowanie jego organizmu podtrzymują maszyny. Niestety z powodu problemów finansowych w domu muzyka może zabraknąć prądu. Czy jest jakieś wyjście z tej trudnej sytuacji?
Wojciech Korda. Czy muzyk zostanie odłączony od aparatury?
Wojciech Korda, wokalista Niebiesko-Czarnych, ma za sobą sześć udarów. Muzyk przeszedł też zabieg tracheostomii, tym samym oddycha za niego respirator, co więcej, odżywiany jest dojelitowo. Artysta zmaga się także z parkinsonizmem poudarowym. Schorzenie prowadzi do sztywnienia kończyn, dlatego Korda potrzebuje stałej rehabilitacji. Tę zapewnia mu żona Aldona.
Świadczenia emerytalne, które otrzymuje muzyk nie pokrywają kosztów leczenia i opieki. Mimo że otrzymuje on wsparcie od Polskiej Fundacji Muzycznej, to nie jest ono wystarczające. Z powodu zaległości w płatnościach w domu artysty może zabraknąć prądu. Jeśli do tego dojdzie, aparatura podtrzymująca życie wokalisty przestanie działać – dla niego to wyrok.
– Sytuacja Wojciecha Kordy od 2015 r. jest powszechnie znana. Jego stan zdrowia jest coraz gorszy, a opieka kosztuje. Tutaj pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją w historii, że przez niezapłacone faktury artysta może zostać pozbawiony życia. Staramy się zebrać te środki i apelujemy o wpłaty – powiedział w rozmowie z Plejadą Tomasz Kopeć z Polskiej Fundacji Muzycznej, która wspiera artystę od ośmiu lat.
Wojciech Korda potrzebuje pomocy
Problemem są nie tylko zaległe faktury za prąd. Brakuje pieniędzy na opatrunki, kremy, plastry ze srebrem na odleżyny, leki, odżywki czy najem specjalistycznego łóżka dla chorego. Poza wsparciem ze strony fundacji muzyk nie może liczyć na żadną pomoc od Państwa, mimo że próbował uzyskać takową. Artysta jest całkowicie zależny od żony.
Tomasz Kopeć, który ma stały kontakt z małżonką muzyka wyznał Plejadzie, że kobieta nie do końca ze wszystkim sobie radzi. Mężczyzna dodał, że obecnie fundacja stara się zdobyć środki, które pozwolą uregulować rachunki. – To pierwsza taka sytuacja w historii. Odcięcie prądu może artystę pozbawić życia – powiedział.