“Jestem tak samo ważna, jak inni ludzie”. Dlaczego czasem warto być “egoistą”?

Selfcare to troska o własny dobrostan. Choć ostatnio wiele mówi się o zdrowiu psychicznym, nadal wiele osób nie wie, jakie podstawowe wartości stoją za mentalną równowagą. Psycholożka i psychoterapeutka Katarzyna Kucewicz porozmawiała z dziennikarką dziendobry.tvn.pl Zofią Wierzcholską o tym, co tak naprawdę znaczy sformułowanie “być dobrym dla siebie”.

Czym jest selfcare?

Selfcare to inaczej zadbanie zarówno o swoje ciało, jak i duszę przy pomocy odpowiedniej diecie, ćwiczeniom, wsparciu bliskich oraz psychoterapii. – Selfcare to umiejętność bycia dla siebie samego zaangażowanym opiekunem, który wsłuchuje się w potrzeby, dba i chroni od naruszania granic. Można powiedzieć, że to taka umiejętność troszczenia się o siebie, tak jak zaangażowany rodzic troszczy się o dziecko. Selfcare to podstawa utrzymania zdrowia psychicznego w harmonii – wyjaśniła Katarzyna Kucewicz, znana z instagramowego profilu Psycholog_na_Insta.

Zarówno definicja, jak i cel, który stawia sobie “samoopieka” wydają się dość ogólne i nie do końca proste do osiągnięcia. Katarzyna Kucewicz zapytana o praktyczne podejście do pielęgnowania swojego dobrostanu wskazuje na proste techniki terapeutyczne.

– Przede wszystkim polecam zadać sobie w ciągu dnia kilka pytań: Czego aktualnie mi potrzeba? Jak sobie w tej sytuacji, w której jestem, radzę emocjonalnie? Co mogę dla siebie zrobić? – powiedziała psycholożka.

Katarzyna Kucewicz stwierdziła, że prostą, acz sprawdzoną metodą, która pozwoli na uporządkowanie myśli, jest prowadzenie dziennika, z pomocą którego nie tylko przelejemy emocje na papier, ale i zaplanujemy choć jedną aktywność tylko dla siebie.

– To może być i coś super spektakularnego, jak i całkowicie malutkiego, na przykład kwadrans na kawkę. Chodzi o to, by w ciągu dnia dawać sobie trochę czasu na pobycie tylko ze sobą i tylko dla siebie. Nie dla rodziny, partnera, klienta czy nawet dla psa. Tylko dla siebie – dodała.

Czy dbanie o siebie to egoizm?

Osoby, które dotychczas nie miały czasu na dbanie o swoje potrzeby, mogą obawiać się, że zostaną przez otoczenie uznane za samolubne lub wręcz egoistyczne. Według Katarzyny Kucewicz pielęgnowanie swojego dobrostanu jest, paradoksalnie, również dbaniem o innych. Gdy “ładujemy baterie”, mamy później przestrzeń na to, by być wspierającym rodzicem, przyjaciółką, partnerką, czy pracowniczką.

– Selfcare to podejście w duchu: jestem tak samo ważna, jak inni ludzie. Zasługuję na tyle samo dobra, co bliscy wokół mnie. Egoizmem nazwalibyśmy postawę roszczeniową i pragnienie posiadania więcej niż inni lub nawet kosztem innych. Z selfcare jest inaczej, bo jak dbamy o siebie, to inni na tym zawsze zyskują – tłumaczyła rozmówczyni.

Choć z początku konfrontacje z osobami, które nie są przyzwyczajone do naszej asertywności, nie będą miłe, według ekspertki ostatecznie są dobre dla relacji międzyludzkich.

– Stawianie granic to wspaniały sprawdzian relacji. Te głębokie nie doznają ani cienia uszczerbku, natomiast relacje, które są płytkie i powierzchowne – mogą się skończyć. Oczywiście nikt nie lubi, jak się mu stawia granice, ale życzliwa, kochająca osoba, nawet jeśli początkowo będzie kręcić nosem, to zrozumie, uszanuje i przemyśli. Jeśli na naszą asertywność ktoś odpowiada atakiem, albo manipulacją warto pozostać przy swoim, a tej osobie uświadomić, że nas krzywdzi.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *