Tomasz Kot to niezaprzeczalnie jeden z najbardziej cenionych polskich aktorów. Jest znany z takich produkcji, jak: “Zimna wojna”, “Bogowie”, czy “Niebezpieczni dżentelmeni”. Aktor ma na swoim koncie także wiele nagród. Tym razem w Sopocie otrzymał statuetkę “Diamentowego Klapsa Filmowego”. O tym, jakie emocje mu towarzyszyły przy odbieraniu nagrody, opowiedział naszej reporterce Gabi Drzewieckiej.
Tomasz Kot o nagrodzie, którą otrzymał w Sopocie
W czwartkowy wieczór do Spotu zjechała się plejada gwiazd. Już po raz 13. odbyła się tam gala wręczenia “Diamentowego Klapsa Filmowego” dla aktorów, którzy poprzez swoją osobowość wnoszą do polskiej filmografii pozytywne przesłanie, dostarczają wzruszeń, emocji i dobrej energii. Laureatem nagrody po raz 13. został Tomasz Kot.
– Jestem przeszczęśliwy, wszystkie okoliczności są cudowne. W tak przepięknej aurze, tak pomyślałem że fajnie jest w samym centrum Sopotu, na molo dostać nagrodę – wyznał Tomasz Kot.
Na pytanie, czy ma specjalne miejsce na tego typu statuetki odpowiedział, że one przede wszystkim zostają w pamięci.
– Spodobało mi się takie zdanie, że nagroda jest jak tort, trzeba ją szybko zjeść, bo jak będzie leżał na półce, to złe rzeszy się będą z nim działy. Nie można delektować się tym widokiem. Generalnie nie przywiązuję się, żyjemy dzisiaj i ważne, żeby dzisiaj fajnie zasnąć. To oczywiście są przepiękne momenty, które zostają w pamięci, w głowie, ale jednak o coś innego chodzi – powiedział.
Aktor wyznał, że interesującym doświadczeniem było promowanie na festiwalach “Zimnej wojny”
– Tam było ciekawe zjawisko, bo były ciągle nominacje, nominacje i nie dostałem nagrody za “Zimną wojnę”. To jest niesamowite, ale to też mi absolutnie nie przeszkadzało, to była fantastyczna przygoda. Jeździliśmy sobie po tych różnych miastach europejskich i celebrowaliśmy ciężką pracę i sukces filmu – wyjaśnił Tomasz Kot.
Jakim “Kleksem” będzie Tomasz Kot?
Od miesięcy trwają prace nad kolejną produkcją, w której Tomasz Kot odgrywa rolę pierwszoplanową. Tym razem popularny aktor stanie się uwielbianym przez wszystkich “Panem Kleksem”. Czy kreacja, którą aktor tworzy, będzie dalece odmienna od znanej nam wszystkim wizji Ambrożego Kleksa?
– Poszła informacja, że główną rolę zagra dziewczynka i będzie to Ada, a nie Adam. Podchodzą do mnie ludzie i mówią: “I co zmieniliście wszystko, dziewczyna główną rolę, wszystko teraz będzie inaczej”, a dziewczyny się znowu cieszą. Kawulski stworzył niezwykłe uniwersum tego Kleksa, naprawdę gdzieś nas przeniósł. Wiem, że całe zamieszanie na jesień wybuchnie – powiedział.
Nieobojętne dla Tomasza Kota było także wsparcie, które otrzymał od Piotra Fronczewskiego, który 40 lat temu wcielił się w tytułową rolę “Pana Kleksa”.
– Piotr przyjechał i obdarzył mnie przesympatycznymi słowami, które do końca życia mi będą towarzyszyć. Cały czas, gdy on był na planie, miałem takie myśli: “Stary jesteś nowym Kleksem, a on tu siedzi obok” – podsumował Tomasz Kot.