Kiedy pobieraliśmy się z Olą, oboje mieliśmy po 25 lat. Kiedy byliśmy jeszcze młodzi, bez własnego mieszkania, zamieszkaliśmy u teściów. Ola pochodziła z dużej wioski i nie chciała wyprowadzać się z miejsca, w którym się urodziła i dorastała. Postanowiliśmy więc razem wyjechać za granicę, żeby zarobić pieniądze i zbudować własny dom obok jej rodziców.
Praca w fabryce nie jest lekka, więc Ola wróciła do domu, a ja zostałem w Niemczech. Przez pół roku zarobiłem całkiem sporo: część pieniędzy zatrzymywałem sobie na jedzenie i mieszkanie, a resztę wysyłałem żonie, żeby odkładała na nasz dom. Ale kiedy wróciłem do domu, byłem zaskoczony. Zamiast odkładać na nasz dom, moja teściowa postanowiła wyremontować swój za moje pieniądze.
Tłumaczyła się, że kiedy u nich mieszkaliśmy, trochę zużyliśmy jej meble i sprzęty.
„Ogólnie rzecz biorąc, najpierw postanowiliśmy odświeżyć nasz dom po was, a potem już zająć się waszym,” – powiedziała teściowa. Zamurowało mnie. Spojrzałem na Olę, ale wydawało się, że ona się na to wszystko zgadza.
Kiedy byłem sam na sam z żoną, zapytałem, czy wszystkie pieniądze, które wysłałem, rzeczywiście poszły na remont domu jej rodziców.
„Nie, trochę zostało. Możemy wylać fundamenty,” – odpowiedziała Ola.
Ale ja zarobiłem naprawdę dużo, gdzie się podziały te pieniądze? Z tego powodu się pokłóciliśmy. Nie mogłem zrozumieć, jak Ola mogła wydać takie pieniądze na dom inny niż nasz i nic mi o tym nie powiedzieć. Zarobiłem te pieniądze i nie nie przyszły mi one tak łatwo.
Podczas wakacji udało mi się wylać fundamenty na działce, którą kupiliśmy pod nasz dom. Zastanawiałem się nad kupnem ogrodzenia, ale teściowa znowu zaczęła się wtrącać. Uznała, że ogrodzenie, które wybrałem, jest za drogie i że za te pieniądze można kupić dwa: dla niej i dla nas. Ola nie protestowała.
Kiedy po raz kolejny poradziłem teściowej, żeby nie wyliczała mi moich własnych pieniędzy, obraziła się. Żona nie wspierała mnie zbytnio, powiedziała, że mama chce jak najlepiej. Nie wiem już nawet, czy w ogóle powinniśmy się budować obok rodziców Oli.