Udało nam się kiedyś z mężem odłożyć większą sumę pieniędzy. Czasy były wtedy niestabilne, więc żeby nie stracić oszczędności przez inflację, postanowiliśmy zainwestować je w nieruchomość. Kupiliśmy mieszkanie, kiedy było jeszcze w budowie. Jak znowu mieliśmy trochę pieniędzy, zainwestowaliśmy w wykończenie i wyposażenie. Myśleliśmy, że to będzie mieszkanie dla naszego syna – jak się ożeni, od razu będzie miał swój kącik. Jednak wtedy popełniliśmy jeden błąd – nie powiedzieliśmy nikomu o naszym zakupie. Doskonale wiedzieliśmy, że jak tylko krewni dowiedzą się, że mamy mieszkanie, to od razu się zacznie: „Pozwólcie nam przenocować”, „Może tam trochę pomieszkamy?”. Dobrze znaliśmy naszych bliskich, więc postanowiliśmy zachować to w tajemnicy.
Ale wyszło inaczej niż planowaliśmy. Syn wyjechał na studia za granicę i tam został. Postanowiliśmy z mężem wynająć mieszkanie, bo my też nie jesteśmy coraz młodsi, a trzeba coś odłożyć na starość. Zdecydowaliśmy się skorzystać z usług biura nieruchomości, bo tak jest wygodniej i bezpieczniej.
Krótko mówiąc, dzwoni do nas agent nieruchomości i mówi, że znalazł najemcę. W wyznaczonym czasie przychodzi do nas moja kuzynka. Jak się okazało, pokłóciła się z mężem i postanowiła od niego odejść. Zobaczyła nas i się zaczęło.
– Burżuje! – krzyknęła. – Jak człowiek chce pożyczyć pieniądze, to są biedni jak myszy kościelne. Ale mieszkanie sobie kupują i je wynajmują. I to w momencie, jak krewni nie mają gdzie mieszkać!
– Przecież ty masz własne mieszkanie! – odpowiedział mój mąż.
– To nie twoja sprawa! – krzyknęła kuzynka i wyszła, trzaskając drzwiami.
Już pod koniec dnia cała rodzina wiedziała, jak bardzo jesteśmy „pazerni”. A dlaczego? Ponieważ nie powiedzieliśmy wszystkim, że kupiliśmy mieszkanie. Ale przecież mamy do tego prawo. Nikomu niczego nie ukradliśmy, kupiliśmy je za uczciwie zarobione pieniądze. Dlaczego wszyscy uważają, że powinniśmy myśleć przede wszystkim o ich wygodzie, a nie o własnej?
Krótko mówiąc, nasi krewni nie odzywają się do nas. Ale tak naprawdę, wcale za tym nie tęsknimy. Nie chcą, to nie muszą!