Mama podejrzewała, że ​​coś jest nie tak, ale starała się nie myśleć o złych rzeczach, dopóki ojciec sam się do wszystkiego nie przyznał

Moi rodzice rozwiedli się, kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Kiedyś miałam cudowną rodzinę – mamę i tatę, którzy się kochali, dziadków. Mieszkaliśmy w ładnym domu, bo mój ojciec jest biznesmenem. Dawał mi i mamie wspaniałe prezenty. Ale w jednej chwili wszystko się zmieniło.

W ojca firmie zaczęła pracować pewna młoda dziewczyna, Agnieszka. Kiedy zobaczyła majątek mojego ojca, zdecydowała, że ​​chce żyć tak samo. Tak więc wraz z pojawieniem się Agnieszki tata zaczął zostawać do późna w pracy, często wyjeżdżał w „delegacje”, a w weekendy spotykał się z „partnerami biznesowymi”. Mama podejrzewała, że ​​coś jest nie tak, ale starała się nie myśleć o złych rzeczach, dopóki ojciec sam się do wszystkiego nie przyznał. Powiedział, że przez całe życie czekał na kogoś takiego jak Agnieszka i że tylko z nią może być szczęśliwy.

Tata zostawił mamie i mnie jedno ze swoich mieszkań, które kupił pod wynajem. Tak, sumiennie płacił alimenty, które wystarczały nam na jedzenie, ubranie i rachunki, ale zawsze wiedziałam, że mogłoby nam się żyć o niebo lepiej.

Na portalach społecznościowych widziałam, jak tata ze swoją nową żoną Agnieszką i ich wspólną córką Amelią latają na urlop na egzotyczne wyspy i do ośrodków narciarskich. A było to w czasach, kiedy moją mamę i mnie stać było ledwie na tygodniowe wakacje nad jeziorem, a i to w średniej klasy pensjonacie. Ja ubierałam się na bazarze, podczas gdy moja siostra Amelia nosiła markowe ciuchy.

Ona ma teraz dwadzieścia lat. Prawie nie utrzymujemy ze sobą kontaktu, tylko sporadycznie, bo Amelia nie lubi przyjeżdżać do tej dzielnicy, w której mieszkam, a mnie do siebie nie zaprasza. Na neutralnym gruncie spotykamy się też bardzo rzadko, ponieważ lokale, które wybiera moja siostra, są poza moim zasięgiem. Żyję dość skromnie, pracuję na dwa etaty i wielu rzeczy sobie odmawiam, podczas gdy siostrę stać na to, żeby nigdzie nie pracować i żyć z pieniędzy ojca.

Tata niczego nie odmawia swojej młodszej córce, bo urodziła ją jego „ukochana żona”, która kiedyś tak bezczelnie odebrała ojca rodzinie. A mi co najwyżej składa życzenia urodzinowe, wręczając jedynie bukiet róż. Ani razu nie zapytał mnie, czy potrzebuję jakiejś finansowej pomocy, a przecież dla niego to nie byłby żaden problem.

Czasami jest mi bardzo przykro przez to, że wszystko, co powinno być moje, należy do Amelii. Oczywiście rozumiem, że to moja siostra, ale i tak uważam, że to niesprawiedliwe, bo ja też jestem córką mojego ojca.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *