Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia

Kiedy mój syn był na czwartym roku studiów, spotykał się z dziewczyną. Tak się złożyło, że zaszła w ciążę. Syn powiedział, że nie porzuci dziecka i ma zamiar poślubić Ilonę. Poszliśmy więc z wizytą do jej rodziców i zaczęliśmy przygotowywać się do ślubu.

Synowa pochodzi z dobrej, przyzwoitej rodziny. Jej ojciec pracował jako lekarz, a mama była bibliotekarką. Ani oni, ani my nie byliśmy przeciwni temu małżeństwu, ale najbardziej cieszyliśmy się z tego, że wkrótce będziemy mieli wnuczka albo wnuczkę.

Po ślubie młodzi postanowili zamieszkać z nami. Cieszyliśmy się z mężem, bo byliśmy sami w dużym piętrowym domu. W niedługim czasie Ilona urodziła córeczkę Zosię. Pomagałam synowej przy dziecku, jej mama też często przychodziła. Robiła wszystko – prasowała i sprzątała ich pokój. Do teściów mamy szczęście, to bardzo pracowici ludzie.

Ale Ilona jest zupełnie inna niż jej matka. Nie chce jej się ani sprzątać, ani gotować. Nie chce pracować, a kiedy ma wolną chwilę, biegnie na fitness albo do kawiarni z koleżankami. Nie chce ani sprzątać domu, ani pracować w ogrodzie. Przyjdzie jej mama, weźmie Zosię na spacer, a Ilony już nie ma. Syn cały dzień jest w pracy, w ogóle tego nie widzi.

Zasugerowałam, żeby Ilona zrobiła porządki w domu, umyła okna albo wyczyściła szafki w kuchni, to powiedziała, że ​​ma ważniejsze rzeczy do roboty.

A to, że moja synowa zupełnie nie liczy się z pieniędzmi, to już się w ogóle w głowie nie mieści. Wszystko wydaje na siebie. Opowiada wszystkim, jaka to ona jest modna, jakie ma drogie kosmetyki i ubrania. Nosi tylko markowe buty, innych nie założy. Żal mi mojego syna, on tak ciężko pracuje, a Ilona w ogóle tego nie docenia. Lepiej by było odkładać na przyszłość Zosi, ale gdzie tam. Najwyraźniej uważa, że ​​rodzice zawsze pomogą.

Mam też drugą synową, ale oni z synem mieszkają w innym mieście. A ona jest tak wspaniała osobą, że i my bardzo ją lubimy, i syn jest nią zachwycony. Dziecko jest w przedszkolu, a Kasia biegnie do pracy. Wieczorem wraca do domu i pracuje jak pszczółka. Robi wszystko – gotuje, sprząta mieszkanie, pierze i prasuje. Czasami Kasia i Daniel przyjeżdżają do nas i wtedy od razu widać różnicę między obiema synowymi. Jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Jeśli chodzi o synów, to są cudowni – razem z mężem wychowaliśmy ich na prawdziwych mężczyzn, którzy kochają i szanują swoją rodzinę.

Pewnego wieczoru przyszły do nas koleżanki Ilony i kiedy usłyszałam ich rozmowę, nie mogłam się powstrzymać i zawstydziłam synową, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz Ilona się do mnie nie odzywa, syn chodzi obrażony, a mąż mnie skrytykował – powiedział, że mogłam ugryźć się w język.

Ale co ja takiego zrobiłam? Czy ja skłamałam, czy kogoś obgadałam? O co mój syn się obraził?

Nie zawsze i nie wszystko potrafię przemilczeć, chociaż wiem, że dzieci teraz mogą się rozzłościć i wyprowadzić się z naszego domu. Tego bym nie chciała.

Więc co mam zrobić? Pójść i przeprosić synową i syna za słowa prawdy? Myślałam, że Ilonie zrobi się wstyd i jakoś się zmieni. Ale tak się nie stało. Wszyscy uważają, że to ja jestem winna i nikt teraz ze mną nie rozmawia.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *