Nawyk przykrywania dziecięcego wózka tetrą należy do dość powszechnych. Tymczasem, zdaniem wielu lekarzy, jest on niebezpieczny dla zdrowia, a nawet życia malucha, ponieważ może wywołać u niego udar cieplny, zwany przez niektórych – pieluchowym. Dlaczego – mimo apeli specjalistów – rodzice nadal stosują takie praktyki?
Zakrywanie wózka pieluchą – tak czy nie?
Kiedy nadchodzą ciepłe, słoneczne dni, na ulicach często widzi się rodziców, którzy prowadzą wózki przykryte pieluchami, chustami czy kocykami. Powodów takiego postępowania jest kilka. – Robię to, żeby słońce nie raziło mojego dziecka w oczy i żeby nie wlatywały owady – mówi Julia, mama 6-miesiecznego Piotrusia. Natomiast Kasia tak tłumaczy zakrywanie wózka tetrą: – Chcę ochronić swoją córkę przed wzrokiem innych ludzi.
Osobą, która także stosowała tę metodę była Marta. Uważała, że pieluszka zawieszona na wózku ochroni skórę jej dziecka przed promieniami słonecznymi. Przestała to robić, kiedy trafiła z nim na pogotowie. – Lekarz uświadomił mi, że fundowałam swojemu maleństwu horror, bo go nieświadomie dusiłam – mówiła ze smutkiem.
Pieluszkowy udar cieplny – co to jest
Lekarzem, który jest przeciwnikiem przykrywania wózków dziecięcych pieluchą jest pediatra, Łukasz Durajski. – Wydawałoby się, że ta cienka, przewiewna tkanina nie zatrzymuje ciepła, a jednocześnie stanowi ochronę przed promieniowaniem słonecznym. A tymczasem, wewnątrz wózka temperatura rośnie przy jednoczesnym braku dopływu świeżego powietrza. To tak, jakbyśmy włożyli dziecko do włączonej mikrofalówki lub piekarnika – uważa lekarz.
Pediatra przyznaje, że – mimo apeli specjalistów – wielu rodziców nadal nie zdaje sobie sprawy, jak niebezpieczne dla zdrowia i życia dziecka jest zakrywanie wózka tetrą. – Przychodzą do mnie z dzieckiem mówiąc, że z niewiadomych przyczyny jest ono ospałe, ma wymioty, przyspieszone bicie serca czy płytki oddech. Dopiero po moich szczegółowych pytaniach, okazuje się, że wózek, w którym leżał maluch był osłonięty pieluchą, a rodzice nie łączyli tego z przegrzaniem i złym samopoczuciem dziecka – mówi dr Łukasz Durajski.
Innymi objawami udaru cieplnego u małych dzieci, na które należy zwrócić uwagę są m.in.: wysoka gorączka, niepokój, zaczerwienienie skóry, a nawet utrata przytomności.
Udar cieplny może prowadzić do wielu powikłań, m.in. do: niewydolności oddechowej, zaburzeń rytmu serca i mechanizmów krzepnięcia, ale nie tylko.
– Znam historię dziecka, które z powodu pieluszkowego udaru cieplnego miało długo potem problemy neurologiczne. Rodzice zauważyli u niego zahamowanie rozwoju, a nawet uwstecznienie. Trzeba było wdrożyć bardzo intensywną terapię: psychologiczną, logopedyczną i fizyczną. To przykre, bo gdyby rodzice słuchali specjalistów, nie doszłoby do tego – mówi dr Durajski.
Jego zdaniem, nie pomagają też znane osoby, które w mediach społecznościowych prezentują wózki z zawieszonymi pieluszkami lub kocykami. – Celebryci mają spory wpływ na innych, więc muszą być uważni, co publikują – stwierdza lekarz.
Jak mówi, aby uchronić malucha przed udarem cieplnym, należy przebywać z nim w cieniu (ewentualnie przymocować do wózka parasolkę), nawadniać go, ubierać lekko, a gdy dziecko jest karmione piersią – częściej je przystawiać. Jeżeli rodzic zauważy, że maluch się przegrzał, to trzeba go stopniowo schłodzić. – Błędem jest natomiast podawanie dziecku bardzo zimnego napoju, okładanie lodem czy zimna kąpiel – zauważa na koniec pediatra.