Mieczysław Hryniewicz zasłynął dzięki roli taksówkarza w “Zmiennikach”, a widzowie TVN pokochali go za postać Włodka Zięby z “Na Wspólnej”. W jednym z ostatnich wywiadów aktor mówił o swoich początkach w branży filmowej oraz o synu, z którym nie utrzymuje kontaktu.
Mieczysław Hryniewicz – kariera
Zadebiutował w telewizji już w roku 1973 r. w serialu “Droga”. Innym dużym projektem była rola taksówkarza w “Zmiennikach” Stanisława Barei, dzięki której zyskał sławę. Mieczysław Hryniewicz na tym nie poprzestał. Na przestrzeni lat zagrał w wielu polskich serialach, filmach oraz na deskach teatru. Widzowie TVN znają go jako Włodka Ziębe z “Na Wspólnej”.
– “Wspólna” to piękny dodatek do emerytury i to dzięki niej moje życie jest takie lekkie. A w dodatku motywuje, żeby rano wstać, nauczyć się kilku linijek tekstu, wsiąść do pociągu i pojechać na plan. To, jak wygląda życie na emeryturze, zależy od człowieka. Jeśli czegoś brakuje, to ktoś kumaty potrafi się tak zakręcić, żeby dorobić – powiedział w wywiadzie dla Onet Kultura.
Tajemnice z planu “Na Wspólnej”
Od 20 lat Mieczysław Hryniewicz i Bożena Dykiel tworzą serialowe małżeństwo. – Mam nadzieję, że Bożenka na mnie nie narzeka, a ja oczywiście wychwalam ją, gdy tylko mogę, bo to świetna aktorka i nie wyobrażam sobie wywiadu, w którym wspomniałbym o “Wspólnej”, nie mówiąc o Bożenie Dykiel. To by było niedopuszczalne – stwierdził Mieczysław Hryniewicz. A następnie zdradził, że “Na Wspólnej” nazywa serialem misyjnym. Kiedyś bowiem nawet Adam Bodnar przysłał produkcji podziękowanie za poruszenie tematu patostreamu.
– Ja nie wiedziałem, że coś takiego jest! Znam scenariusz, wiedziałem, o jaki wątek chodzi i oczywiście rozumiałem, że ci chłopcy w serialu robią coś złego, ale nie wiedziałem, że serial ma taki zasięg, żeby sam Rzecznik Praw Obywatelskich osobiście reagował – opowiadał aktor.
Choć aktor jest już na emeryturze, nie wyklucza nowych projektów. Czeka na nie z utęsknieniem. Jego największym marzeniem jest jeszcze rola zbója.
– To naturalna tęsknota aktora za płodozmianem, ale ta sztuka taka już jest, że propozycje albo są, albo ich nie ma. Marzenia owszem, są, ale teraz częściej niż o nich, myślę o Polsce i Europie. Czasem nawet budzę się w nocy z tymi myślami i obawami na ustach. Dlatego powtórzę, że życzyłbym sobie i nam wszystkim dobrych i mądrych wyborów. Żeby nas te myśli nie musiały budzić – powiedział.
Rodzina i możliwość wyboru
Mimo życiowego doświadczenia, aktor woli nie dawać rad innym. Sam chwali sobie natomiast mądrość ojca. Do dziś żałuje, że nie podsłuchał jednej z nich.
– Kiedy powiedziałem mu, że chcę się żenić, prosił, żebym odłożył te plany jeszcze o rok. Moje pierwsze małżeństwo się nie udało – przyznał.
Z tego związku aktor ma syna. Niestety panowie nie utrzymują ze sobą kontaktu.
– To się od lat nie zmieniło, a wręcz pogłębiło. Nie wiem nawet, gdzie teraz jest. To jest temat, na który nie lubię rozmawiać. Nie dlatego, że to zbyt bolesne, tylko zbyt osobiste. Dziś mam rodzinę. Wżeniłem się w cudowną córkę i wnuki, a nawet psa. Bardzo mnie to cieszy – podsumował.