Kanadyjka Annick Robinson wracała do domu w Montrealu po konferencji. Była zmęczona po locie i bardzo pragnęła zobaczyć swoje dzieci. Na lotnisku podszedł do niej konsultant ds. sprzedaży kosmetyków i zaczął zadawać pytania. Pokazał jej lustro i poprosił, aby spojrzała na siebie.
Annick była tak zbulwersowana jego słowami, że postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami na Facebooku. W ciągu kilku tygodni jej post poparło tysiące kobiet z całego świata – 55 tysięcy polubień i 42 tysiące udostępnień wskazują, że wiele osób zgodziło się z jej opinią. Oto jej historia.
„Wczoraj byłam bardzo zmęczona. Ale wcale tego nie żałuję. Byłam na lotnisku i właśnie wychodziłam, kiedy ten konsultant dał mi próbkę naturalnego mydła. Jednak w dzisiejszych czasach nie ma nic za darmo, zwłaszcza na lotniskach…
Oto dialog, jaki nastąpił:
Konsultant: „Twoja skóra wygląda naturalnie, nie masz makijażu, prawda?”
Annick: „Tak”.
Konsultant: „Pozwól mi zgadnąć, ile masz lat…”
Annick: „Wyglądam na swój wiek, i to jest w porządku”.
Konsultant (nie wiedząc, jak zareagować na tę odpowiedź): „Pozwól, że pokażę ci naszą gamę produktów do twarzy. Jeśli nie zaczniesz teraz o siebie dbać, to do 45. roku życia te zmarszczki znacznie się pogłębią, a wtedy kosmetyki już nie pomogą”.
Annick: „Co jest złego w tym, że kobieta wygląda na 40 lat?”
Konsultant: „Porozmawiajmy o workach pod oczami i zmarszczkach na twarzy. Mogę Ci zaproponować krem do skóry wokół oczu, który w 15 minut usunie te problemy”.
Annick: „Co jest nie tak z moimi oczami? Mam w domu piękne dziecko i od dwóch lat mało śpię, więc mam worki pod oczami i cieszę się z tego. Często się z mężem śmiejemy, stąd te zmarszczki. To wszystko jego wina. Ale podoba mu się mój wygląd. Myślę, że nie potrzebuję twojego kremu”.
Konsultant: “Może teraz tego nie potrzebujesz, ale w wieku 50 lat będzie za późno, żeby cokolwiek zmienić. Jeśli nie zaczniesz działać teraz, zmarszczki będą tak głębokie, że pomóc będzie tylko operacja.”
Ja: “Co jest złego w starzejącej się kobiecie? Niejednokrotnie rozmawialiśmy z mężem o tym, jak razem będziemy żyć i stawić czoła starości. Będziemy zabawnymi staruszkami z mnóstwem zmarszczek. Mój mąż też się starzeje, wszyscy się starzejemy. To nieodłączna część życia.”
Konsultant (nerwowo zerkając na innych przechodniów, którzy stoją przy jego stoisku i podsłuchują rozmowę): “Poczekaj, jeśli martwisz się ceną, mogę zaoferować dobry rabat – 3 kremy za 199 USD. To tańsze niż botoks!”
Ja: “Wyglądam dobrze teraz, kiedy mam 45 lat, i będę dobrze wyglądać, gdy będę miała 50 lat, ponieważ nie ma nic złego w starzejących się kobietach. Starość to przywilej, któremu wielu odmawia. Nie pochwalam sposobu, w jaki próbujecie promować młodość zamiast swoich produktów i oczerniać starzenie się jako taktykę sprzedaży.”
“Po tej rozmowie postanowiłam zrobić zdjęcie mojej pomarszczonej twarzy z workami pod oczami. Tę buzię kochają moje dzieci i mąż, więc chyba pojadę z nim w takiej formie.”
Po otrzymaniu tysięcy komentarzy i opinii, Annique napisała jeszcze kilka słów.
“Jestem wdzięczna wszystkim za wsparcie, ale chcę wyjaśnić. Mój post nie jest gloryfikacją naturalnego wyglądu bez makijażu. Nie chodzi o to, że poczułam się urażona słowami konsultanta, on po prostu wykonywał swoją pracę. Mój post dotyczy branży kosmetycznej, która zarabia miliony na tym, że kobiety nienawidzą swojego wyglądu i całkowicie naturalnego procesu starzenia. Zmieńmy te narzucone stereotypy, bo kobiety mają o wiele ważniejsze rzeczy do roboty niż siedzenie i nerwowe liczenie zmarszczek!”