Czy można częstować dzieci napojami bezalkoholowymi? “Nie poddajemy tego refleksji”

Na wakacjach lub podczas świętowania ważnych momentów dorośli chętnie sięgają po alkohol. Niekiedy podają dzieciom trunki 0%, by maluchy też mogły celebrować wyjątkową chwilę. Dlaczego takie zachowanie jest nieodpowiednie i jakie może nieść konsekwencje? O tym w Dzień Dobry Wakacje opowiedziały psycholog i socjolog dr Joanna Heidtman oraz pediatra dr n. med. Katarzyna Dyląg.

Napoje 0% – jaki mają wpływ na dzieci?

Podinsp. Małgorzata Sokołowska, która prowadzi na Instagramie konto “Z pamiętnika policjantki”, opublikowała zdjęcie z jednego z miejskich basenów w Warszawie. Na fotografii widać, jak kobieta nalała do kieliszków bezalkoholowe piwo i poczęstowała nim dzieci. Post policjantki wzbudził sporo kontrowersji i wywołał dyskusję na temat podawania pociechom tego typu trunków.

Czy napoje bezalkoholowe na pewno nie zawierają w ogóle alkoholu?

– W świetle prawa coś, co jest uznane za bezalkoholowe, posiada mniej niż 0,5% alkoholu – tłumaczyła dr n. med. Katarzyna Dyląg. – Musimy zaznaczyć, że dla dziecka, które ma dużo mniejszą masę ciała niż dorosły, takie stężenie, które jest poniżej pół procenta, może być równoznaczne ze stężeniem normalnego piwa dla dorosłego – podkreśliła.

Jak taka nawet niewielka ilość alkoholu może wpływać na rozwój dziecka?

– Alkohol jest przede wszystkim neurotoksyną dla wszystkich. Szkodzi na mózg osobom dorosłym, ale dla rozwijającego się mózgu te szkody są dużo głębsze. Zarówno w okresie płodowym, jak i później alkohol uszkadza neurony i ogranicza ich potencjał, czy to intelektualny, czy do doradzenia sobie w różnych sytuacjach – zaznaczyła dr Katarzyna Dyląg.

Dlaczego nie należy podawać dzieciom napojów 0%?

Wielu rodziców sądzi, że skoro w napoju nie ma alkoholu lub są jego śladowe ilości, to bez obaw mogą podać dziecku piwo, wino czy szampana 0%. Psycholog dr Joanna Heidtman wyjaśniła, że w ten sposób dorośli chcą wprowadzać swoje pociechy w zwyczaje, które kultywuje się w domu, m.in. picie trunków podczas świętowania szczególnych okazji, np. urodzin, świąt czy sylwestra.

– My nie poddajemy tego refleksji. W naszym obyczajowości to po prostu istnieje. Czyli ta neurotoksyna, możemy powiedzieć trucizna, ale legalna i posiadająca taką długą historię bycia z nami w codziennych, świątecznych sytuacjach, ona po prostu nam towarzyszy w życiu rodzinnym. Wobec tego odruchowo rodzic to, co jest pewnym obyczajem, przekazuje dalej. W ten sposób dokładnie tak, jak ze wszystkim, przenosimy różne obyczaje i wzorce zachowania na kolejne pokolenie. Nie myślimy o tym, czy to jest dobre, czy nie. Taką schedę potem po prostu dostajemy z naszych rodzin, z wychowania – wskazała Joanna Heidtman.

Dr n. med. Katarzyna Dyląg nie ma wątpliwości, że napoje 0% to nie są produkty, które można podawać kilkuletnim dzieciom.

– Wedle wszystkich wytycznych dzieci powinny pić wodę. Nawet w tym momencie mówi się, że do drugiego roku życia soki są przeciwskazane, bo zawierają za dużo cukru. Piwo samo w sobie nie zawiera wartości odżywczych, zawiera bardzo dużo kalorii. Teraz zmagamy się z epidemią otyłości wśród dzieci, więc ta postawa poza skutkami psychologicznymi niesie ze sobą też w zasadzie negatywne skutki zdrowotne – ostrzegła specjalistka. – Były takie badania, że dziecko, które oswaja się z gorzkim smakiem chmielu, łatwiej zaakceptuje w przyszłości smak napojów alkoholowych o podobnym składzie. Były też takie badania, że dzieci eksponowane na alkohol w tym wczesnym dzieciństwie później chętniej sięgają po niego i częściej podejmują ryzykowne zachowania związane z alkoholem – podsumowała dr Dyląg.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *