Pewien mężczyzna podzielił się z internautami tym, co usłyszał od swojej umierającej żony, z którą spędził 10 lat życia. Śmiertelnie chora kobieta wyjawiła mu, że jej ostatnim życzeniem jest seks z poprzednim partnerem, który miał być według niej “najbardziej kompatybilnym” z nią kochankiem. – Teraz pozostaje mi albo posłuchać własnego ego i odmówić żonie, albo pozwolić jej piep***ć się z innym mężczyzną, którego uważa za lepszego – wyznaje zdezorientowany mąż.
Na łożu śmierci poprosiła męża o pozwolenie na seks z byłym partnerem
Wspomniana historia, która została opowiedziana na łamach serwisu reddit.com, w opinii wielu komentujących osób jest tak irracjonalna, że aż wydaje się nieprawdziwa. Pewien mężczyzna podzielił się bowiem bardzo osobistym wyznaniem dotyczącym jego śmiertelnie chorej żony, której według lekarzy pozostało najwyżej 9 miesięcy życia.
– Powiedzieli, że prawdopodobnie już za 4-5 miesięcy będzie poruszała się na wózku inwalidzkim, a potem w okolicach ósmego miesiąca będzie przykuta do łóżka, z założeniem, że jej organizm nie odmówi posłuszeństwa znacznie wcześniej. (…) Jestem zdruzgotany. Jesteśmy razem od dekady. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby ostatnie jej dni były udane i spełniałem wszelkie życzenia – zaznaczył załamany mąż.
Użytkownik reddit.com nie przypuszczał jednak, że marzenie, które żona chciałaby spełnić przed śmiercią, będzie dla niego aż tak bolesnym ciosem prosto w serce. – Ostatnio usiadła ze mną i oznajmiła, że jedną z rzeczy, na jakie ma ochotę, jest seks z jej poprzednim partnerem. Oczywiście byłem zszokowany i zapytałem, dlaczego ona tego, k***a, chce. Wytłumaczyła mi, że to właśnie on jest dla niej najbardziej fizycznie kompatybilnym i satysfakcjonującym kochankiem. Wygłosiła cały monolog o tym, że seks czasami bywa typowo fizyczny i próbowała mnie przekonać, że satysfakcjonujący emocjonalnie seks ma tylko ze mną, ale już sama rozmowa o tym była totalną bzdurą – wyznał mężczyzna.
Internauta bił się z myślami, jak powinien postąpić w zaistniałej sytuacji. – Teraz pozostaje mi albo posłuchać własnego ego i odmówić żonie, albo pozwolić jej piep***ć się z innym mężczyzną, którego uważa za lepszego. Szczerze mówiąc, jestem wkurzony i czuję się zdradzony, że mnie o to poprosiła. Czuję, że powinienem się zgodzić, bo ona przecież umiera. Jestem zraniony, że seks z eks był dla niej tak dobry, że musi to zrobić jeszcze raz, zanim umrze – stwierdził mąż.
Seks z byłym partnerem – komentarze internautów
Użytkownik, który opublikował w sieci swoje wyznanie, mógł liczyć na ogromny odzew innych internautów. Większość z nich stanęła w obronie jego uczuć i skrytykowała zachowanie umierającej kobiety, sugerując mężczyźnie, by pozwolił żonie odejść i już teraz pogodził się z jej utratą oraz śmiercią.
– Przykro mi, ale choroba nie jest wymówką, by traktować cię jak gów*o. To niewiarygodnie obraźliwe dla ciebie i twojego związku. (…) Po prostu spakuj jej rzeczy i pozwól mieszkać z byłym aż do końca życia. Powiedz, że to on może się nią opiekować przez następne dziewięć miesięcy – czytamy w komentarzach.
– Skąd ona w ogóle zna tę osobę po 10 latach spędzonych z tobą? Skąd niby wie, że ta osoba chciałaby zaangażować się w seks bez zobowiązań z umierającą eks sprzed ponad dziesięciu lat? To bardzo dziwna prośba, tym bardziej jeżeli powiedziała o niej bez żadnych przygotowań i wcześniejszych ustaleń z byłym partnerem – analizowali forumowicze.
Niektórzy jednak szukali usprawiedliwienia kobiety w postępującej chorobie i zmianach, jakie dolegliwości mogły dokonać w mózgu pacjentki. – Mężczyzna wydaje się całkowicie zszokowany jej zachowaniem. Jeśli ta prośba nie pasuje do niej jako do kochającej, uczciwej partnerki, zastanawiam się, czy to przypadkiem choroba nie wpływa na jej zdolności poznawcze. To jedyne wytłumaczenie, którego szukałbym w tej sytuacji – oceniali.
– A jaka jest szansa na to, że choroba twojej żony wpływa na wszystko w jej ciele, w tym na jej mózg? Warto wziąć pod uwagę, że prawdopodobnie nie jest teraz przy zdrowych zmysłach, a gdyby była, to może nigdy nie przyszłaby z tą prośbą. Mam nadzieję, że w nadchodzących miesiącach i latach będziesz mógł umieścić te wspomnienia w oddzielnym pudełku z “jej chorobą” i oddzielić je od “prawdziwej niej”, i będziesz mógł cieszyć się tym, kim była, zanim cała jej jaźń została całkowicie zmieniona – pocieszali inni internauci.
– Umieśćmy to w kontekście. Jestem pewna, że żona nie spodziewa się, że po jej odejściu mąż będzie do końca życia mnichem. Oznacza to, że będzie mógł spotykać się z różnymi kobietami, podczas gdy ona będzie miała dosłownie tylko jednego partnera przez resztę swojego krótkiego życia. Nie warto obwiniać jej za szczerość. Czy ktoś, kto ma umrzeć bolesną śmiercią, nie może być przez chwilę samolubny i przeżyć swoje ostatnie dni tak, jak uważa za stosowne? – pyta jedna z internautek.