Polscy lekarze z Olsztyna dokonują nowatorskich operacji zmieniających kształt głowy niemowląt. Na czym polegają ich metody i komu mogą dzięki nim pomóc? O tym w Dzień Dobry TVN opowiedzieli neurochirurdzy, prof. Dawid Larysz i dr Patrycja Larysz.
Operacje zmieniające kształt głowy
Helena i Antosia to siostry, które urodziły się z rzadką wadą wrodzoną czaszki. Zdiagnozowano u nich kraniosynostozę – wadę polegającą na przedwczesnym zarośnięciu szwów czaszkowych. Mózg rozpycha się, deformując czaszkę. Wówczas może dojść do nieprawidłowego rozwoju mózgowia (opóźniona mowa i chód, nudności, nadmierna senność).
W przypadku Antosi, urodziła się ona z prawie niewyczuwalnym ciemiączkiem. – Pierwszym takim sygnałem było to, że po kilku tygodniach ta głowa w ogóle się nie poprawiała – powiedziała mama dziewczynek, Katarzyna Pławecka-Goc. – Na tym zdjęciu bardzo dobrze na przykład widać, jak główka jakby rośnie do tyłu nienaturalnie, a nie na boki – dodał tata Heleny i Antosi, Paweł Goc.
– Najgorszym przypadkiem tej wady jest sytuacja, kiedy mózg nie ma miejsca na rozwój i dochodzi do stopniowego jego uszkadzania. Takie nadciśnienie może doprowadzić do ciężkich zaburzeń neurologicznych, w skrajnym przypadku nawet do śmierci – tłumaczył w Dzień Dobry TVN neurochirurg, prof. Dawid Larysz
Nowatorski zabieg
Wada Antosi wymagała przeprowadzenia nowatorskiego, mało inwazyjnego zabiegu z użyciem neuroendoskopu, z wykorzystaniem specjalnie zaprojektowanych dla Antosi sprężyn dystrakcyjnych. – Sprężyna dystrakcyjna ma za zadanie rozszerzyć dwie kości – wyjaśniła neurochirurg, dr Patrycja Larysz.
– Nowum w naszej metodzie jest to, że do każdego pacjenta dobierana jest sprężyna o odpowiedniej sile, czyli nie ma sytuacji takich, kiedy ta sprężyna mogłaby wyłamać kości, bądź nie byłaby odpowiednio silna, żeby je odpowiednio rozszerzyć – dodał prof. Dawid Larysz. Nowatorskim aspektem jest również przedoperacyjne planowanie w wirtualnej rzeczywistości.
Od operacji Antosi minęło już pół roku. Niedawno usunięto jej sprężynki. Takie zabiegi jako jedyny w Polsce przeprowadza właśnie zespół doktora Larysza. Do Szpitala Dziecięcego w Olsztynie w listopadzie przyjadą lekarze, naukowcy ze Stanów Zjednoczonych.
– Kiedy zaczynaliśmy leczenie dzieci z tego typu wadami, często jeździliśmy do Stanów Zjednoczonych, bo tam te zabiegi były wykonywane, więc to zaszczyt i radość, że teraz i my możemy coś pokazać tym ludziom. Polska medycyna już coraz mniej różni się, a w pewnych aspektach myślę, że jest na tym samym poziomie, jak we wszystkich innych czołowych ośrodkach zajmujących się chorobami rzadkimi – podsumował prof. Larysz.