Bardzo kochałem Klaudię, nigdy bym nie pomyślał, że ​​zachowa się wobec mnie tak cynicznie. Ale kiedy mnie zostawiła, postanowiłem wrócić do byłej żony, tym bardziej, że mamy razem syna.

Opuściłem rodzinę, ponieważ zakochałem się w kimś innym. W tym czasie byłem od 6 lat żonaty z Martą i wychowywaliśmy razem 4-letniego syna Antka. Któregoś dnia przyszedłem do pracy i po prostu straciłem głowę. Nowa menadżerka, Klaudia, spodobała mi się od pierwszego wejrzenia. Zrozumiałem wtedy, że nigdy tak naprawdę nie kochałem mojej żony.

To okropne uczucie, kiedy nagle zdajesz sobie sprawę, że mieszkasz z osobą, której nie kochasz. I nikomu nie życzę zakochać się w innej kobiecie, kiedy ma się już żonę. Generalnie należę do tych mężczyzn, którzy nie zdradzają. Tak, to może brzmi teraz zabawnie z moich ust, ale zanim poznałem Klaudię, byłem wiernym mężem.

Byłem przekonany, że kocham Martę, dlatego wcześnie wracałem z pracy, nie chodziłem na piwo z kolegami i nie miałem żadnych kobiet na boku. Byłem idealnym mężem i ojcem. Koleżanki zazdrościły Marcie. Ale nagle okazało się, że nie potrafię myśleć o nikim innym, tylko o nowej pracownicy z naszego biura.

Zaczęliśmy z Klaudią rozmawiać właściwie od pierwszego dnia naszej znajomości i tak jakoś wyszło, że po dwóch, może trzech miesiącach, zostaliśmy kochankami. Klaudia była ode mnie młodsza o 6 lat i zupełnie inna niż moja żona. Nigdy w życiu przy nikim nie czułem się tak swobodnie. Uczucie kompletnie zaćmiło mi rozum. Nie udało mi się długo utrzymać tego związku w tajemnicy. Szczerze powiedziałem mojej żonie, jak jest i zdecydowaliśmy się na rozwód. Marta nie zabraniała mi spotkań z Antkiem, wręcz przeciwnie, czasami prosiła, żebym się nim zajął, kiedy sama miała jakieś sprawy do załatwienia. Pomagałem im finansowo, chociaż moja żona ma zamożnych rodziców i nigdy jej niczego nie brakowało. Marta nie pracuje, bo ma swoją firmę: ojciec kupił jej mały sklep, a moja była żona bywa tam od czasu do czasu. Nie przejmuje się zbytnio tymi sprawami, rodzice jej pomagają. Formalnie jest więc bizneswoman, która zarabia, ale to jej rodzice się tym zajmują. Być może to nas zawsze różniło. Ja jestem przyzwyczajony, że do wszystkiego doszedłem sam, tylko dzięki własnym wysiłkom mam prestiżową pracę i wysoką pensję.

Z synem widywałem się prawie codziennie. Klaudię to denerwowało, bo po rozwodzie zamieszkaliśmy razem, a ona była bardzo zazdrosna o moją byłą żonę i o syna. Żyliśmy tak przez pół roku, przez które zawsze dostawałem na obiad porcję niezadowolenia i pretensji. Przepraszałem ją prezentami, bo rozumiałem, że trudno jej zaakceptować fakt, że mój syn i jego mama zawsze będą obecni w moim życiu.

Ale pewnego dnia wróciłem wcześniej do domu i usłyszałem, że Klaudia głośno z kimś rozmawia, okazało się, że to była nasza wspólna koleżanka z pracy.

„Jeszcze trochę i dostanę samochód. Myślisz, że jestem o niego zazdrosna? Daj spokój, nic mnie to nie obchodzi. Byle tylko jak najszybciej poczuł się winny i dał mi śliczny, czerwony samochód,” – chwaliła się Klaudia.

Okazało się, że opowiedziała o naszym związku w pracy i wszyscy już wiedzieli, jaki ze mnie frajer. Zajmuję kierownicze stanowisko, więc moja reputacja bardzo ucierpiała. Pewnie nie muszę o tym mówić, ale od razu znalazło się paru zazdrośników i konkurentów, którzy potrafili skutecznie wykorzystać plotki.

Po miesiącu moje stanowisko zajął Darek, który od dłuższego czasu ostrzył sobie zęby na mój stołek i… Klaudię. Dziewczyna od razu się ze mną pożegnała, mówiąc, że nie interesują jej nieudacznicy i rozpoczęła oficjalny romans z Darkiem.

Byłem totalnie zdruzgotany i skompromitowany. Musiałem odejść i poszukać pracy gdzie indziej. Teraz mam trochę niższą pensję, ale przynajmniej nikt nie wie, że młoda, ładna Klaudia okręciła mnie sobie wokół palca.

Pewnego dnia postanowiłem pójść do Marty i z nią porozmawiać. Odwiedziłem ją i syna z ogromnym bukietem kwiatów i żona spokojnie przyjęła mnie z powrotem do rodziny. Jestem jej bardzo wdzięczny za wyrozumiałość i troskę. Nie jest łatwo wybaczyć zdradę. A jednak teraz układa nam się jeszcze lepiej niż wcześniej. Zapamiętam to sobie już na zawsze: skoro wybrałeś sobie żonę, bądź z nią do końca życia i nie zamieniaj rodziny na chwilowy romans.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *