Zdradzałam męża przez ponad rok. Z biegiem lat uczucia się zmieniają, jesteś bardziej gospodynią domową niż pożądaną kobietą. Dlatego kochanek sprawił, że znowu poczułam się atrakcyjną kobietą. Dopiero po rozwodzie zdałam sobie sprawę, że nadal kocham mojego męża.

Wyszłam za mąż w wieku 20 lat, byłam zakochana do szaleństwa. Mój mąż był bardzo przystojny i po prostu mnie uwielbiał. Urodził nam się syn i byliśmy szczęśliwą rodziną. Spędzaliśmy razem wszystkie święta i wakacje. Przez wszystkie lata wspólnego życia udało nam się odwiedzić kilka krajów. Mój mąż jest właścicielem firmy budowlanej, ja też mam dobrą pracę, więc nigdy nie mieliśmy żadnych nieporozumień z powodu pieniędzy. W ogóle rzadko się kłóciliśmy.

Kiedy zamieszkaliśmy razem i później, kiedy troszczyliśmy się głównie o syna, nasze uczucia trochę osłabły. Może nawet nie trochę, wydawało mi się, że całkiem zniknęły. Codziennie gotowałam, prałam, sprzątałam, to było coś oczywistego. Mąż dziękował mi za to, że zajmuję się domem, czasami pomagał. Ale to już był raczej dobrze naoliwiony mechanizm, a nie szalona miłość. Wiecie, jak to jest, z biegiem lat uczucia się zmieniają, czujesz się bardziej gospodynią domową niż pożądaną kobietą.

Kiedyś, zupełnie przypadkiem, poznałam Grześka, był asystentem mojej koleżanki. Był niemal dwa razy młodszy ode mnie, nie pomyślałabym nawet, że zostanie moim kochankiem. Zaczęliśmy ze sobą niezobowiązująco rozmawiać, Grzesiek codziennie obsypywał mnie komplementami, zapraszał na kawę. Tak bardzo odzwyczaiłam się od tego, że jestem kobietą, że kompletnie mnie oczarował swoim zachowaniem. Muszę przyznać, że dodatkowo nie byłam w stanie mu się oprzeć, bo był niesamowicie przystojny i miał idealną sylwetkę.

Kiedy Grzesiek któregoś dnia zaprosił mnie do siebie na kolację, to jako dorosła kobieta wiedziałam, czym to się skończy, jeżeli pójdę. I tak się stało. Zaczęłam potajemnie spotykać się z moim kochankiem. Przez ponad rok prowadziłam podwójne życie, okłamywałam męża, że ​​nocuję u przyjaciółki. Najwidoczniej wszystkiego się domyślił. Któregoś dnia rozmawialiśmy z mężem, jak zwykle, na różne codzienne tematy. Nagle odsunął się ode mnie i powiedział: „Chcę złożyć pozew o rozwód. Agnieszka, wiem, że mnie zdradzasz. Po prostu rozstańmy się bez zbędnych ceregieli. Nasz syn jest już dorosły, zrozumie”.

Wtedy przeprowadziłam się do Grześka, a syn został z mężem, miał wtedy 18 lat. Niezbyt dobrze przyjął to, co się stało. Powiedział, że ja chyba nie rozumiem, że Grześkowi zależy tylko na moich pieniądzach, tak jakbym była jakąś starą i okropną babą. „Pomyśl sama, on ma 24 lata, a ty 40! No cóż, mamo, naprawdę postradałaś zmysły! Ojciec nie przyjmie cię z powrotem, jest zbyt dumny. A ja jestem po jego stronie. Idź do tego swojego chłopaczka, skoro jest dla ciebie ważniejszy niż my!” – powiedział mój syn.

Zabolały mnie te słowa, nie wiedziałam, co mam robić, ale nie mogłam zostawić Grześka. Kiedy przyszłam do niego ze swoimi rzeczami, był naprawdę szczęśliwy. Codziennie robił mi śniadanie i kanapki do pracy. To było takie miłe z jego strony!

Ale jakoś niedawno zauważyłam, że Grzesiek zaczął mniej pracować, coraz częściej gotuje i sprząta w domu. Niby to dla mojej wygody, ale to ja kupuję jedzenie i opłacam rachunki. Poza tym często znika gdzieś wieczorami, mówi, że idzie do znajomych. Domyślam się, że się mnie wstydzi i nie proszę go, żeby zabierał mnie ze sobą, nie zmuszam go, żeby przedstawiał mnie przyjaciołom. Tylko, że czuję się bardzo samotna, kiedy czekam na niego w każdy weekend.

Mieszkam z Grześkiem już pół roku i przez ten czas z nikim mnie nie zapoznał, a w dodatku zupełnie rzucił pracę. Chyba dałam się złapać oszustowi. Teraz chciałabym wrócić do męża. Coraz częściej wspominam sobie nasze życie w różnych okresach. Wiem, że nigdy mi nie wybaczy. Nawet jeżeli on by mógł, to nasz syn mu na to nie pozwoli. Nie wiem zupełnie, co mam teraz robić.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *