Sprzedawczyni w sklepie odzieżowym zaczęła zachowywać się niegrzecznie wobec klientki, która się nie speszyła i potrafiła się obronić.

Ostatnio byłam świadkiem niezbyt przyjemnej sytuacji, kiedy to sprzedawczyni w sklepie odzieżowym wykazała się niskim poziomem profesjonalizmu i człowieczeństwa. Do sklepu, w którym ciągle kupuję ubrania, przyszła kobieta, ubrana skromnie, bez makijażu, a nawet wyglądała na zaniedbaną. Jak tylko weszła, podeszła do niej sprzedawczyni, jakaś nowa, bo jeszcze jej nie widziałam. Dziewczyna była dość atrakcyjna i zadbana, ale zachowywała się bardzo nieuprzejmie. Uderzyły mnie jej słowa:

– Kobieto, wyjdź z tego sklepu – dla takich jak ty, nic tutaj nie ma. Tu się sprzedaje drogie rzeczy. Wytłuści mi wszystko taka, bo przyjdzie sobie popatrzeć. Pomaca i pójdzie, a ja co mam z tym później niby zrobić?

– Przyszłam sobie kupić nowe ubrania, dlaczego mam wychodzić? Pani sobie chyba za dużo pozwala. Tak się pani odzywa do wszystkich klientów?

– Do klientów – nie, ale do takich jak pani, którzy przychodzą tylko po to, żeby popatrzeć  – tak. Powtarzam, niech pani wyjdzie.

Wszyscy w sklepie ucichli i czekali, co będzie dalej. Chciałam już coś powiedzieć, ale kierowniczka zrobiła to za mnie. Zaczerwieniła się ze wstydu i próbowała ratować sytuację

– Pani Mario, dzień dobry. Jak miło panią widzieć. Proszę nie zwracać uwagi na tę dziewczynę, ona jest nowa i pani nie zna. Proszę jej wybaczyć.

– Nawet jeżeli mnie nie zna, to czy można się tak odzywać do osoby, która przyszła do sklepu? To, że od dawna kupuję tu ubrania, nie zmienia faktu, że to jest po prostu brak wychowania. Mam nadzieję, że pani z nią porozmawia i wytłumaczy, jak rozmawia się z ludźmi.

Dziewczyna miała szczęście, że nie została zwolniona – chociaż powinna.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *