-A tata zaprosił do nas swoje koleżanki na obiad.

Niedawno moja córka świętowała swoje szóste urodziny. Nie chodziła do przedszkola, ponieważ nie chciała w nim zostawać. Tego dnia ja musiałam pilnie pójść do pracy, a córka została w domu ze swoim tatą. Byli sami.

Mój mąż miał dwóch dobrych kolegów – to Marek i Konrad. Często spotykali się w naszym mieszkaniu we trójkę i pili. Z całej tej paczki mój mąż mógłby wypić może szklankę wódki, a oni po kilka butelek.

Zaraz po moim wyjściu, przyszli ci dwaj koledzy, nie minęło pół godziny. Natychmiast poszli do kuchni i zamknęli za sobą drzwi, żeby mała dziewczynka nie widziała, co robią. Nie zdjęli nawet kurtek, tak im się śpieszyło. Córka natychmiast weszła do kuchni i powiedziała do ojca poważnym głosem:

-Nie chcę, żebyś znowu pił.

-Córunia, tak cię kocham! Tylko nie mówi mamie, że moi koledzy nas odwiedzili. Jeśli dotrzymasz tajemnicę, jutro kupię ci Kinder-niespodziankę.

Dziewczynka zgodziła się i poszła do swojego pokoju. Cały wieczór oglądała bajki. Przyjaciele męża siedzieli u nas do wieczora. Mąż odprowadził ich do drzwi i posprzątał butelki ze stołu oraz pootwierał wszystkie okna. Panowie nie wahali się palić w domu przy dziecku.

Córka poszła do taty w kuchni, żeby zjeść kolację. Chciała parówki, ale te już się skończyły. Widocznie mężczyźni musieli wszystkie zjeść. Córka poczuła się urażona, ponieważ parówki przeznaczone były dla niej.

Gdy wróciłam do domu, zobaczyłam córkę, która czekała na mnie przy drzwiach. Od progu powiedziała:

-A tata zaprosił do nas swoje koleżanki na obiad. Poszli do kuchni, a potem siedzieli tam przez kilka godzin.

Natychmiast się zezłościłam, ponieważ nigdy nie słyszałam, żeby mąż miał jakieś koleżanki, z którymi zamyka się w kuchni i siedzi tam przez kilka godzin.

-Jakie koleżanki? – bardzo mnie to zainteresowało.

-Marek i Konrad przyszli do niego. Tata z nimi trochę wypił i grał w karty, a potem zjedli wszystkie moje parówki. Ale tata kazał nie mówić, że przyszli koledzy i wtedy kupi mi Kinder-niespodziankę.

Rozbawiło mnie to, że mój mąż wierzył, że sześcioletnia dziewczynka utrzyma jego sekret przed żoną. Zawołałam go i zadałam mu pytanie:

-Dobrze się dziś bawiłeś ze swoimi koleżankami? – ledwo powstrzymując śmiech, dodałam – nasza córka powiedziała, że piłeś dziś z Markiem i Konradem, ale nic o nich nie mówiła, żeby dotrzymać umowy. Możesz więc nawet nie kłamać, bo wiem już wszystko o twoich koleżankach.

Mąż, słysząc to, pobladł.

-Dlaczego sądzisz, że moi przyjaciele to dziewczyny? – ojciec postanowił zapytać córkę.

-Zabroniłeś mi mówić, że odwiedzili cię przyjaciele. Wszystko zrozumiałam, nic takiego nie powiedziałam i dotrzymałam słowa. – odpowiedziała mu córka z poważną miną. A małżonek wciąż stał przerażony i patrzył na mnie, myśląc, że zrobię awanturę.

Nie chciałam się kłócić, ponieważ moja córka wpędziła mnie w wyśmienity nastrój. Ale fakt, że Marek i Konrad przyszli do naszego domu pod moją nieobecność wcale mi się nie podobał.

-Tylko pamiętaj, aby kupić córce Kinder-niespodzinakę, tak jak obiecałeś. Inaczej będzie bardzo rozczarowana. – powiedziałam i poszłam do łazienki.

Dzień później zadowolona córka chodziła już po domu z czekoladowym jajkiem i zabawką z środka

Tata wyjaśnił jej znaczenie słów „nie mów nic o moich przyjaciołach”. Być może córka zrozumiała go opacznie, a być może zrobiła to specjalnie, aby być w porządku w stosunku do mnie.

Wygląda na to, że w naszym domu rośnie mała partyzantka. Oczywiście to nie dobrze, ale w sytuacji takiej jak ta, zachowała się przykładnie. Po tym zdarzeniu mąż przestał zapraszać do naszego domu kolegów za moimi plecami.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *