Ewa Bem rzadko udziela wywiadów. Tym razem zrobiła jednak wyjątek. Gwiazda nie tylko zdradziła, co czuła, gdy dowiedziała się o chorobie swojego dziecka, ale także jak obecnie radzi sobie z tą niewyobrażalną stratą.
Pamela Bem-Niedziałek miała zaledwie 39 lat, gdy zmarła po długiej walce z nowotworem. Do końca wspierała ją m.in. ukochana mama, która tuż po jej śmierci, całkowicie wycofała się z życia publicznego. W rozmowie z “Twoim Stylem” Ewa Bem otworzyła się nieco na temat nieżyjącej od sześciu lat córki.
Ewa Bem wspomina chorobę córki
Pamela Bem-Niedziałek właśnie przygotowywała się do narodzin drugiego dziecka, gdy dowiedziała się, że ma guza mózgu. Córka Ewy Bem z leczeniem postanowiła jednak wstrzymać się do porodu. Dziecko przyszło na świat w 6. miesiącu ciąży, a potem jego mama poddała się operacji.
Niestety niespełna dwa lata później córka Ewy Bem przegrała walkę z chorobą. W najnowszym wywiadzie piosenkarka zdradziła, jak zareagowała na wiadomość o jej chorobie.
“Nie docierało do mnie, że z glejakiem nie można wygrać. Gdy poznaliśmy diagnozę, nie pojmowałam znaczenia słów wypowiadanych przez lekarzy. Nie dopuszczałam myśli, że to naprawdę może być choroba śmiertelna” – wyznała Ewa Bem.
Ewa Bem z córką PameląŹródło: AKPA, fot: AKPA
Jak Ewa Bem poradziła sobie po stracie córki?
Ewa Bem bardzo przeżyła śmierć córki. Nie tylko zawiesiła swoją karierę, ale także wycofała się z życia publicznego.
“Przez pierwsze trzy tygodnie po pogrzebie narzucono mi sztywny harmonogram dnia i słusznie, bo bez tego psychicznie bym się rozpadła. Zamieszkałam wtedy z dala od domu, w którym wszystko było dla mnie Pamelą – każdy przedmiot, powietrze. W tym domu odeszła. W tym domu ostatni raz mogłam ją tulić. (…) Szukałam w szafach jej zapachu, do dziś mam schowane jej mydełko… jest jak relikwia. Pamiętam, jak pachniały jej piękne, czarne, lśniące włosy” – powiedziała piosenkarka.
Po sześciu latach od odejścia Pameli Bem-Niedziałek, wydaje się, że wokalistka jest w lepszej formie.
“Przez dwa lata od jej odejścia udawałam, że żyję. Przepychałam dzień za dniem. Funkcjonowałam głównie dzięki lekom, pomocy psychiatry, potem psychoterapeuty. I ukochanej rodziny. Aż zrozumiałam, że świat istnieje, życie toczy się dalej, tylko już bez niej”.
Trwa ładowanie wpisu:facebook