Moja przyszła żona chciała kupić dom i urządzić go dla siebie. Ja poprosiłem o zrobienie tego razem, ale odmówiła.

Z Joasią spotykaliśmy się od dłuższego czasu. Mieliśmy wspaniały związek. Najpierw czekałem, aż moja ukochana skończy szkołę, ponieważ kiedy się poznaliśmy, miała zaledwie piętnaście lat, a potem poszła na studia. Ja studiowałem, później poszedłem do wojska, a teraz wreszcie jesteśmy razem. Czekała na mnie, a ja na nią.

Moja Joasia nie spieszyła się z małżeństwem, chociaż wielokrotnie jej o tym mówiłem. Dziewczyna powiedziała, że musi najpierw znaleźć godną pracę i zorganizować sobie życie. Zgodziłem się, ponieważ wiedziałem, jak dobrze jest, gdy ma się pracę, którą się kocha i chęci do niej. Po roku Joasia znalazła zajęcie, o którym marzyła. Przenieśliśmy się ze wsi do miasta, a ukochana zaczęła często kłaść nacisk na to, że trzeba mieć własny dom. Chciała pożyczyć pieniądze na zakup własnego domu.

Joasia chciała właśnie domu, a nie mieszkania. Najpierw jednak mieszkaliśmy w wynajmowanym mieszkaniu. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że moja przyszła żona chce urządzić dom dla siebie. Jeśli kiedykolwiek się rozstaniemy, dom zostanie dla niej, ponieważ został kupiony przed ślubem. A kredyt będziemy spłacać razem. Nie chciałem tego, chociaż nigdy nie myślałem o opuszczeniu dziewczyny, ponieważ bardzo ją kochałem. Pewnego dnia znów zaczęliśmy rozmawiać o mieszkaniach. Mówiłem Joasi:

– Kupimy dom, kiedy już się pobierzemy, chcę, żeby to było nasze wspólne gniazdo. Nie martw się, nigdy cię nie opuszczę.

Ona odpowiedziała:

– Nie, chcę tak i nie inaczej. O rozwodzie nie myślę, ale proszę o pomoc.

Wiedziałem, że coś tu jest nie tak. I w końcu dotarło do mnie, dlaczego moja ukochana zaczęła tak myśleć. To wszystko z powodu jej ojca, który jest dla niej bardzo surowy i nigdy nie postrzegał mnie jako normalnego człowieka. Moja wybrana była jedyną córką w rodzinie, więc rozumiałem, jak jej rodzice ją kochają. Jednak wzięła pieniądze na kredyt i kupiła dom. Z kredytem pomógł jej ojciec, o ile mi wiadomo. Bardzo mnie to zabolało. Nie chcę budować relacji z nieufnością. Kiedy jeszcze się nie pobraliśmy, a ona już myśli tylko o sobie, to, jakie może być nasze szczęśliwe życie rodzinne? Jej ojciec źle postąpił, bo ja też jestem ważną osobą w jej życiu i moje zdanie również trzeba uszanować. Pokłóciliśmy się i nie wiem, czy kiedykolwiek się dogadamy, ale na razie nie mam na to ochoty.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *