15-letni Krzysztof zmaga się z czterokończynowym dziecięcym porażeniem mózgowym i potrzebuje naszej pomocy. Na czym dokładnie polega ta choroba? Jak się ją leczy? Na te pytania w Dzień Dobry TVN odpowiedziała Iwona Terczyńska, neurolog dziecięcy.
“Uwaga!” TVN. Krzysztof z mózgowym porażeniem dziecięcym potrzebuje naszej pomocy
Krzysztof w 2017 roku, gdy miał 9 lat, wraz z bratem trafił do rodziny zastępczej. – Poruszał się na wózku, bo ma czterokończynowe porażenie dziecięce. […] Zaczęliśmy rehabilitację, w sumie od pierwszego dnia – wspominała Bogumiła ze Starogardu Gdańskiego, matka zastępcza.
Od zimy Krzysztof, ze względu na podeszły wiek pani Bogusi i jej brak siły, przebywa w Domu Pomocy Społecznej w Bielawkach. – Krzysiu się fajnie zaaklimatyzował. Nie skarży się – podkreśliła siostra Goretti, dyrektorka DPS-u. – Cieszę się z tego, że tu jestem. Przynajmniej czuję się bezpiecznie – dodał 15-latek.
Trwa walka o zdrowie Krzysztofa. – Chciałbym chodzić i biegać z kolegami, grać z nimi w piłkę. […] Ale nie wiem, czy jest jakaś szansa. Może będzie. To bym się wtedy ucieszył, jakbym dał pierwszy krok. Tylko że jak się czegoś puszczę, to wtedy się przestraszę i przewrócę, bo jestem taki wrażliwy – mówił chłopiec.
Jeśli możesz i chcesz pomóc, wyślij SMS lub przelew bezpośrednio na konto Fundacji TVN.
Mózgowe porażenie dziecięce (MPD) – na czym polega?
Definicja mózgowego porażenia dziecięcego jest dyskutowana od ok. 150 lat.
– To choroba o stu twarzach albo i więcej. Generalnie, jeśli chcielibyśmy użyć jednego prostego sformułowania, to jest niepostępujące zaburzenie ruchu i postawy. Niepostępujące, dlatego że uraz, który uszkodził mózg był i się zakończył, a my widzimy jego skutki. Stąd mimo tej definicji, że jest to niepostępujące zaburzenie, to ten obraz będzie ewoluował przez całe życie pacjenta – tłumaczyła Iwona Terczyńska w Dzień Dobry TVN.
Przyczyny tej choroby są różne. Zaliczają się do nich m.in.:
- zaburzenia pochodzenia naczyniowego (niedotlenienie, niedokrwienie, krwawienie),
- urazy,
- neuroinfekcje,
- zaburzenia metaboliczne,
- wady rozwojowe,
- a u kilku procent dzieci podejrzewa się predyspozycje/etiologię genetyczną.
MPD nie da się wyleczyć w stu procentach. – Nasze działanie jest już działaniem objawowym. Dążymy do tego, żeby ograniczać skutki tych wczesnych uszkodzeń – zaznaczyła neurolog dziecięcy.