Kupiłem swoje pierwsze mieszkanie na kredyt

Niedawno kupiłem swoje pierwsze mieszkanie. Mam już dość tułania się po wynajmowanych. Postanowiłem zebrać swoich najbliższych, żeby ogłosić tę wiadomość. Jako kawaler mogłem sobie pozwolić na wyższe miesięczne raty, ponieważ, oczywiście, kupiłem mieszkanie na kredyt. Do tej pory pomagałem rodzicom, opłacałem im rachunki, sfinansowałem remont w ich mieszkaniu i opłacałem czesne mojej dziewczynie na prywatnej uczelni.

Przygotowałem kolację i zaprosiłem wszystkich na wieczór do siebie. Goście się zebrali, rozmawiali, żartowali. W pewnej chwili postanowiłem wznieść toast lampką wina i ogłosić moje dobre wieści. Jak tylko powiedziałem, że kupiłem mieszkanie na kredyt, rodzice spojrzeli na mnie i bardzo się ucieszyli. Czułem wsparcie z ich strony. Ojciec powiedział, że dobrze zrobiłem. I że rozumieją, że teraz nie będę mógł im pomagać tak jak wcześniej, ale oni z mamą nie wydają tak dużo, dadzą radę, nie potrzeba im wiele. Remont mają już prawie skończony, a rachunki dadzą radę opłacać z emerytury. Żebym się nie martwił.

Ale moja dziewczyna Agata uśmiechnęła się krzywo i tyle. Później, kiedy zjedliśmy kolację, a moi rodzice poszli do domu, Agata zapytała mnie:

– A powiedz mi, kto teraz będzie płacił za moje studia?

Odpowiedziałem, że za ten miesiąc ja zapłacę, ale ona albo jej rodzice będą musieli płacić za kolejne.

Bardzo się obraziła i odpowiedziała, że dobrze ​​wiem, że jej rodziców na to nie stać. Po czym demonstracyjnie zamknęła drzwi i wyszła z domu. Tego samego wieczoru dostałem SMS-a, że ​​się rozstajemy i że nie chce mnie już widzieć.

I wtedy zdałem sobie sprawę, że większość naszych rozmów dotyczyła tego, co ja dam Agacie i kiedy zapłacę za jej szkołę. Była dobrą dziewczyną i nie obwiniam jej, po prostu najwyraźniej nie pasowaliśmy do siebie.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *