Karola Jaszewska-Paszkowska zrezygnowała z pracy w reklamie, Maciej Paszkowski porzucił serwis maszyn budowlanych, a 200 metrów kwadratowych w Poznaniu zamienili na 20 metrów kwadratowych na katamaranie. Irminie Somers opowiedzieli, jak wygląda ich karaibskie życie.
Polacy na Karaibach
Port Le Marin na Martynice to popularna baza dla żeglarzy i dogodne miejsce do rozpoczęcia wyprawy po karaibskich wyspach. To właśnie tam całodobowe życie na oceanie rozpoczęli Karola i Maciek.
– Maciej kiedyś wrócił z pracy, była wtedy ciężka zima, był taki zmarznięty i powiedział: “Karola ja już tak nie chcę żyć w tym zimnie, chcę słoneczka, ciepełka” (…). Zmiana jest wielka. Sprzedaliśmy dom, zlikwidowaliśmy wszystko co mamy i postawiliśmy życie na jedną kartę – przyznała Karola Jaszewska-Paszkowska.
– Musieliśmy przełamać nasze strachy. Pozmienialiśmy wszystko, chcieliśmy być razem i więcej czasu spędzać ze sobą – dodał Maciej, mąż Karoli.
Małżeństwo zdecydowało się na Karaiby nieprzypadkowo. – Jest to bardzo fajny rejon świata, tutaj są stałe wschodnie wiatry, a wyspy są ułożone z północy na południe, więc żegluje się jednym kursem. Dodatkowo w ciągu dnia jest bardzo słonecznie i zawsze jest ciepła woda – wyjaśnił Maciej.
Karola i Maciej jednoznacznie stwierdzili, że na Karaibach mają swój mały raj.
Rejs po Karaibach
Polacy z upływem czasu poznają na Karaibach coraz więcej lokalnych mieszkańców, którzy w wielką serdecznością ich witają. – Przypływają na tych łódeczkach i się zawsze przedstawiają. Mam wielki stres, żeby zapamiętać ich imiona, ale już niektóre pamiętam i najlepsze jest to, że oni też pamiętają – zdradziła Polka.
– To jest super para i dobrzy ludzie. Niezwykle uprzejmi. Zwłaszcza Karola zadaje dużo pytań i wszystkiego jest ciekawa, tak zbudowaliśmy naszą przyjaźń – wyznał Casmore Williams, znajomy małżeństwa.
Nasi rozmówcy w tej chwili przygotowują się do sezonu, który rozpocznie się już w listopadzie. – Przyjadą do nas przyjaciele, znajomi i nowi goście. Bardzo się cieszymy, ale mamy tremę.