W dodatku kuzyn męża obiecał, że zostawi wszystkie meble i sprzęt AGD. Miał tylko jeden warunek

Mamy z mężem problem z mieszkaniem. Odkąd się pobraliśmy, wynajmowaliśmy, ale kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, postanowiliśmy pożyczyć pieniądze na zakup własnego mieszkania. Na pewien czas postanowiliśmy zrezygnować z najmu i do czasu zakupu wprowadzić się do rodziców, żeby zaoszczędzić pieniądze.

Wtedy zadzwonił kuzyn mojego męża, bo dowiedział się, że szukamy własnego dachu nad głową. Zamierzał wraz z żoną i synem wyjechać na stałe do Kanady i postanowił sprzedać swoje mieszkanie.

„Po co mam je sprzedawać obcym, skoro mogę rodzinie? Nie obedrę was ze skóry, nie oszukam, a wy zaoszczędzicie na usługach agencji nieruchomości,” – powiedział.

Oczywiście zgodziliśmy się na tę propozycję, bo kuzyn powiedział jeszcze, że obniży nam cenę o 5 tysięcy, a w naszej sytuacji to było dużo pieniędzy. Jego mieszkanie jest ładne, prawie w centrum miasta, blok jest nowy. W dodatku kuzyn męża obiecał, że zostawi wszystkie meble i sprzęt AGD. Miał tylko jeden warunek: od momentu sprzedaży on i jego rodzina będą mieszkać w tym mieszkaniu jeszcze przez jakieś trzy tygodnie, do wyjazdu Oczywiście zgodziliśmy się. Czym są trzy tygodnie w porównaniu ze wszystkimi korzyściami, jakie otrzymujemy?

Od zakupu minęło już sześć miesięcy. Ja za chwilę będę rodzić, a nadal mieszkamy z rodzicami. Rzecz w tym, że kuzyn męża ma jakieś trudności z dokumentami i ich wyjazd do Kanady został przełożony. Nie wiadomo na kiedy. A my pieniądze zapłaciliśmy, dokumenty mamy w rękach. Formalnie mieszkanie jest nasze i mamy pełne prawo eksmitować z niego poprzednich właścicieli. Ale to przecież rodzina. I rozumiem, że nie mieszkają tam z własnej woli, ale ja niedługo urodzę dziecko!

Nie wiem jak to zrobić, żeby było dobrze. Mąż mówi, żebym znalazła w sobie jeszcze trochę cierpliwości, ale ja już nie chcę.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *