Katarzyna Pakosińska-Basilashvili to jedna z najbardziej popularnych artystek kabaretowych w Polsce. Od 30 lat rozśmiesza publiczność. Jak zaczęła się jej przygoda z kabaretem? O tym artystka opowiedziała w Dzień Dobry TVN.
30 lat Katarzyna Pakosińskiej-Basilashvili na scenie
Katarzyna Pakosińska-Basilashvili zdawała na polonistykę, niestety za pierwszym razem nie dostała się na studia. – Przepiękna bajka o Kopciuszku. O dziewczynie, która pracowała w dziekanacie albo również dbała o to, żeby było czysto dokoła tego dziekanatu, a dziś jest jedną z największych gwiazd polskiej sceny rozrywkowej – powiedział Filip Jaślar, grupa MoCarta.
Adam Małczyk, artysta kabaretowy jest zdania, że Katarzyna Pakosińska-Basilashvili ma w sobie typowe cechy zwierzęcia scenicznego. – Czy jest przygotowana, czy nie jest, czy dzieją się jakieś dziwne rzeczy na scenie, zawsze sobie poradzi na tej scenie – wyznał.
Z artystką miał okazję spotkać się Mirosław Zbrojewicz. Wspólnie pracowali nad spektaklem “Małżeński rajd Dakar”. Aktor przyznał, że od razu się polubili. – Perfekcyjna, można powiedzieć na drugie ma chaos. To by się wydało trochę kłuci, ale rzeczywiście, jak coś robi, bardzo się do tego przykłada – stwierdził.
Jaka prywatnie jest artystka? Dowiecie się tego z dalszej części materiału.
Katarzyna Pakosińska-Basilashvili o karierze scenicznej
Katarzyna Pakosińska-Basilashvili zapytana o to, co ją śmieszy, odpowiedziała, że sytuacje, których nie dało się zaplanować. – To, co się dzieje nagle i spontanicznie i to rzeczywiście jest w stanie mnie rozbawić. Może dlatego, że znając kuchnię tworzenia dowcipu, żartu, takie gotowe rzeczy nie do końca mogą do mnie trafić – powiedziała w Dzień Dobry TVN Katarzyna Pakosińska-Basilashvili.
Nasza rozmówczyni wyznała, że tak jak każdemu z nas, zdarzają się jej gorsze dni, kiedy bywa smutna. – Tak byłam prowadzona od dzieciństwa, że moje problemy, moje smuteczki, […], sama sobie je będę załatwiała. Ale jadę na spektakl, na występ i najfajniej jest, jak czuję taką ciszę, […], dzisiaj mieli słaby dzień, to ja zrobię wszystko, żeby mieli dobry i potem kiedy po dwóch godzinach schodzę ze tej sceny i jest gwar, (mówię): ” […] udało się” i to jest super. I czasami mam takie kryzysy, że jednak może powinnam się zajmować czymś innym – dodała.
Czy na przestrzeni tych trzech dekad były momenty, gdy chciała zrezygnować? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.