Po ślubie wraz z Michałem mieszkaliśmy z jego rodzicami. Przed ślubem bardzo dobrze dogadywałam się z teściową, ale rzadko się widywałyśmy, ponieważ mieszkała w innym mieście. I tak, kiedy zamieszkałam z nimi w domu, postanowiłam naprawdę zaprzyjaźnić się z matką męża. Nie było to trudne, ponieważ jest bardzo miłą i życzliwą kobietą. Dopiero z czasem oczy otworzyli mi sąsiedzi.

Z pewnością bardzo dobrze rozumiem, że moja historia nie będzie pierwszą, gdy synowa narzeka na matkę męża, ale teraz naprawdę potrzebuję porady w moim życiu, najlepiej od starszych ludzi.

Niedawno pobraliśmy się z moim ukochanym Michałem i po ślubie mieszkaliśmy z jego rodzicami. Przed ślubem bardzo dobrze dogadywałyśmy się z jego mamą, ale rzadko się widywałyśmy, ponieważ mieszkała w innym mieście. I tak, kiedy przeprowadziłam się, by zamieszkać z nimi w domu, postanowiłam naprawdę zaprzyjaźnić się z moją teściową.

Nie było to trudne, ponieważ matka mężczyzny jest bardzo miłą i życzliwą kobietą, przyjemną w kontaktach towarzyskich. Zawsze mamy z nią temat do rozmowy. Nigdy nie ma między nami żadnych sporów. W przeciwieństwie do innych teściowych, mama mojego męża nigdy nie krytykuje mojego jedzenia, nie mówi, że źle robię coś w domu, nie mówi, że nie jestem dobrą gospodynią. Ale ostatnio byłam bardzo zdenerwowana jej zachowaniem.

Okazało się, że wszystko o czym jej mówiłam przekazywała innym. Na przykład pewnego dnia bolało mnie gardło. Po prostu powiedziałam wszystko mojej teściowej, ponieważ myślałam, że może mi polecić jakieś skuteczne lekarstwo. Wtedy doradziła mi jej sąsiadka, nawet nie zdawałam sobie sprawy, skąd się o tym dowiedziała, po prostu zatrzymała mnie przy wejściu i powiedziała, że jeden bardzo dobry spray pomaga w takim problemie jaki mam. Podziękowałam tej kobiecie, ale nawet nie pomyślałam, że matka mojego męża powiedziała jej o tym wszystkim.

Pewnego dnia wszystko stało się dla mnie jasne, jak biały dzień. Na naszym podwórku było zebranie lokatorów. Mówiono o sąsiadce, która karmi bezdomne koty z całej okolicy. Mieszka na pierwszym piętrze i wyrzuca jedzenie z okna pod dom dla zwierząt. Przy wejściu stale stoi kilkadziesiąt kotów, nieustannie miauczą przy oknach mieszkańców naszego domu. To bardzo męczące.

Zwłaszcza wiosną, w maju. Kiedy wróciliśmy do domu, powiedziałem matce męża, że nasz sąsiad robi całkowicie nierozsądne rzeczy. Powinien wziąć samochód i zabrać wszystkie te koty do schroniska. A już następnego dnia, kiedy szłam do pracy, sąsiadka, która karmiła te zwierzęta, zobaczyła mnie i zaczęła mi mówić, że nie mam sumienia, co mówię o zwierzętach i ogólnie, jak mogłam nazwać sąsiada nierozsądnym człowiekiem. Wtedy zdałam sobie sprawę, że to teściowa opowiada wszystko dosłownie naszym sąsiadom. I wnosi do powszechnego potępienia wszystko, co dzieje się w naszym domu.

To może oznaczać tylko jedno. Nastawia sąsiadów przeciwko mnie. To takie podłe, nie spodziewałam się tego po niej. Dlaczego miałabym być złym człowiekiem w oczach zupełnie obcych ludzi? A w domu moja teściowa jest zawsze taka słodka, mówi do mnie tak szczerze, daje mi wszystko.

Jaka mam teraz być? Żyć z nią pod jednym dachem i nie dzielić się niczym, nie mówić jej o niczym? Ale ona sama wypytuje mnie o wszystko. Widzę, że nie dam rady utrzymywać dobrych relacji z tą kobietą.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *