Natalia mieszka w stolicy, ma własne mieszkanie, nie jest już tak młoda. Kiedy przyjaciele dowiedzieli się, że Władysław, który sam pochodzi ze wsi i nie ma nic swojego ma się do niej wprowadzić zaczęli mówić między sobą. – Gdybym miała własne mieszkanie, nie pozwoliłabym tam mieszkać mężowi – powiedziała najlepsza przyjaciółka Natalii. Chociaż sama nic nie ma i nadal mieszka z rodzicami

– A jednak nie rozumiem Natalii – mówi koleżankom Aleksandra. – Sama od urodzenia Stołeczna Pani, ze swoim mieszkaniem, z dobrą pracą. Dlaczego potrzebuje tego Władka? Przyjezdny, ani mieszkania, ani podwórka – w stolicy wynajmował mieszkanie? Nawet nie mieszkanie – pokój ze współlokatorem. W końcu nie jest już studentem. Mężczyzna ma teraz 33 lata. W tym wieku nie posiadanie jakiejś własności jest już wstydem. Czy Natalia chce się tak ożenić, że nie może znaleźć lepszego męża dla siebie? Nie wiem.

– Dlaczego tak mówisz? Władysław jest dobrym mężczyzną – wzruszają ramionami dziewczyny. – Pracuje, robi to, co lubi – ma ochotę na wszystko. Wesoły, wysportowany, sympatyczny, dużo czyta, opowiada ciekawie, a co najważniejsze – szczerze kocha Natalię. Widziałaś, jak dobrze ją traktuje? Nosi ją na rękach, dba. Przyznaj się, Aleksandra, po prostu jej zazdrościsz, prawda?

Aleksandra jest również mieszkanką stolicy, ale w przeciwieństwie do najlepszej przyjaciółki Magdaleny, nie ma narzeczonego ani własnego mieszkania. Aleksandra mieszka z matką i babcią, może tylko pomarzyć o rozstaniu z krewnymi. Odkłada pieniądze na własne mieszkanie, oczywiście. Planuje nawet wziąć kredyt. Niestety, wkładu własnego ma tak mało, że raczej nic z tego. Natalia odziedziczyła mieszkanie po babci, więc nie miała większych problemów.

– To szczęście, to szczęście! Aleksandra wzdycha, gdy myśli o koleżance.

Od roku Natalia mieszka w swoim mieszkaniu nie sama, ale z Władysławem. Żyją dobrze, tego lata planują wziąć ślub. Do tego momentu dokonali drobnych remontów, kupili nowe meble. Władek zrobił wiele w mieszkaniu panny młodej własnymi rękami. Malował, kleił, układał laminat.

– Gdybym miała własne mieszkanie, nigdy nie przyprowadziłabym tam męża! arogancko stwierdza Aleksandra. – Jeśli dorosły mężczyzna nie ma własnego majątku, to już coś jest nie tak. A przyprowadzenie go do domu nie jest konieczne. Sam mężczyzna musi mieć miejsce, gdzie może ugościć żonę.

– A to, że się szczerze kochają wcale nie jest ważne, prawda? – śmieją się koleżanki

– Oj, jaka tam szczera miłość? – sprzeciwia się Aleksandra. – Relacje są zwyczajne, moim zdaniem egoistyczne w ogóle. Nie kocha jej, ale jej przestrzeń życiową. Wszyscy to rozumieją. Natalia ma dwupokojowe mieszkanie w ładnej okolicy. Co powiedzieć, tutaj każdy się zakocha. Zwłaszcza taki jak Władysław, który nie ma swojego majątku, a nagle pojawia się okazja, aby elegancko zamieszkać w stolicy. Oczywiście spojrzy w oczy, i na rękach będzie nosić. Co mu jeszcze pozostaje? Żeni się nie z Natalią, ale z jej mieszkaniem.

– Nawet jeśli tak! – koleżanki się sprzeciwiają. – Żeni się i będzie żyć zgodnie z zasadami żony, bo mieszkanie jest jej! Mienie przedmałżeńskie. Mąż nie ma z nim nic wspólnego. Jeśli Natalia w dowolnym momencie stwierdzi, że coś jest nie tak, spakuje mu walizkę. A Władek doskonale wie, że mieszka z nią tylko tak długo, jak jej to odpowiada. W czym problem? Wręcz przeciwnie, nie jest tak źle, że nie ma własnego mieszkania – jest idealnym mężem, bez względu na wszystko.

Natalia dobrze wie, że przyjaciele szepczą za jej plecami, ale nie przejmuje się tym. Nie zwraca na to uwagi. Wie, że Władek jest dobrym i życzliwym człowiekiem. Będzie z nim szczęśliwa.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *