We wtorek wróciłam do domu z pracy bardzo zmęczona i natychmiast zasnęłam. Mąż obudził mnie i poprosił o podgrzanie jedzenia. Byłam zaskoczona, czy Andrzej nie mógł sam sobie podgrzać obiadu, skoro wszystko było przygotowane? Wstałam, ubrałam się, zostawiłam dzieci i męża i pojechałam do rodziców. Myślałam, że mnie zrozumieją, ale mama powiedziała, że Andrzej ma rację, żebym wróciła do domu. Potem pojechałam do brata, ale na próżno…

Czuję, że prawdopodobnie moja historia nie będzie nowością, ale nadal chcę usłyszeć praktyczne porady w moim przypadku i uzyskać wsparcie. W końcu nawet moi rodzice uważają, że się mylę.

I wcale nie będą mnie wspierać w tej sytuacji. Jestem mężatką od 8 lat. Jak każda kobieta, marzyłam o szczęśliwej i dobrej rodzinie. Rozumiem, jaką rolę przypisano żonie. Przez cały czas starałam się wspierać męża. Gdy Andrzej zarabiał pieniądze, zajmowałam się domem, starałam się, aby było w nim przytulnie i czysto, ale nie chciałem zmienić się w bezpłatną pokojówkę. Przede wszystkim jestem kobietą i chcę, aby mój mąż mnie kochał, troszczył się o mnie, a nie tylko cieszył się moją życzliwością.

Mamy dwoje dzieci. Praktycznie przez całe nasze życie małżeńskie byłam na urlopie macierzyńskim. Zajmowałam się wychowywaniem dzieci, gotowałam i utrzymywałam dom w porządku. Ale urlop się skończył i znalazłam pracę. Teraz obserwuję prawdziwy stosunek męża i dzieci do mnie. Poza mną nikt nie robi nic w domu. Okej, jeszcze młodszy syn, ma tylko 5 lat, więc nie mam do niego pretensji, jest jeszcze bardzo małym dzieckiem. Ale bierze przykład od taty i starszej siostry. Córka nigdy nawet nie umyje kubka po sobie. A kiedy zwracam jej uwagę, odpowiada, że to mój obowiązek, ponieważ jestem matką i gospodynią w domu.

Nie jest to dla mnie zaskoczenie, ponieważ tak uważa mój mąż. Nie chce mi w niczym pomagać, w końcu męczy się w pracy. A fakt, że przychodzę z pracy i zaczynam gotować jedzenie i sprzątać bałagan, uważa za dość oczywisty, ale jestem tak samo zmęczona jak i on. Nie chcę zostać kurą domową. Chcę też samorealizować się i robić to, co kocham, poświęcić czas samej sobie, ponieważ jestem także kobietą, chcę dobrze wyglądać, pięknie się ubierać.

Wiele razy rozmawialiśmy z nim na ten temat, sto razy prosiłam Andrzeja o ponowne rozważenie moich poglądów. On ma jedną odpowiedź – kobieta powinna opiekować się mężem i dziećmi. I tak, po tym, jak po powrocie z pracy zasnęłam ze zmęczenia, mąż obudził mnie, abym podgrzała obiad. Nawet dziecko jest w stanie to zrobić. Nie wytrzymałam i zostawiając dzieci z mężem pojechałam do rodziców. Chciałam, żeby poczuł na sobie wszystkie moje trudności.

Myślałam, że to mu pomoże. Ale nie stało się tak. Przyjechałam do moich rodziców z nadzieją, że okażą mi wsparcie, ponieważ są dla mnie bliskimi ludźmi, mogą zrozumieć trudną sytuację, która rozwinęła się w ich córce. A moja mama powiedziała, że nie będą się wtrącać. Jej zdaniem mój mąż ma rację, a ja swoimi występkami mogę tylko zniszczyć moje małżeństwo. Po spędzeniu nocy z rodzicami pojechałam do brata. Ale tutaj też nie mogę długo zostać. Jeśli wrócę do domu, wyjdę na głupią i wszyscy będą się śmiać, moje życie nie zmieni się na lepsze.

A moja rodzina będzie nadal postrzegać mnie jako służącą. Co mam teraz zrobić? Jak udowodnić mężowi, że jestem przede wszystkim kobietą, a nie służącą dla niego i dzieci? Chcę żyć w spokoju i harmonii. Jak mam to zmienić?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *