Ludzie na emeryturze starają się wyjechać na wieś, a mama odwrotnie. Jej siostra zmarła i zostawiła mamie mieszkanie, mieliśmy nadzieje, że je sprzeda a pieniądze podzieli między nas.

Mam 29 lat, jestem mężatką i mam czteroletniego synka. Mieszkamy w wynajętym mieszkaniu, ponieważ na razie nie stać nas na własne.

Moja siostra nie ma lepszej sytuacji, mieszka z mężem i dwójką dzieci w mieszkaniu, na które wzięli kredyt, spłacają go do tej pory. Mieliśmy nadzieje, że nasza mama trochę nam pomoże, jednak ona bardziej myśli o sobie. Ma 59 lat, kilka lat temu odeszła na przymusową emeryture, mogłaby dalej pracować, ale jej starsza siostra zachorowała.

Urodziliśmy i wychowaliśmy się na wsi, dwie godziny od miasta. W czasie studiów nie dostaliśmy akademika więc dzień w dzień trzeba było dojeżdżać. Siostra po studiach wyszła za mąż, niestety z partnerem nie mieli gdzie mieszkać, więc wzięli kredyt. Mama nie dba o nasze problemy, owdowiała 10 lat temu, mieszka w domu na wsi, który prawnie należy do naszej trójki.

Moja mama ma starszą siostrę, która w młodości ożeniła się z mężczyzną starszym o 25 lat, zostało jej po nim ładne mieszkanie w mieście, i tyle. Nie miała dzieci, więc gdy zachorowała mama musiała się nią opiekować. Wiedziała o tym, że opieka nie będzie łatwa, ale liczyła na mieszkanie po chorej siostrze.

Mieszkały razem prawie dwa lata.

-Żyłam dobrze. Zawsze mówiła ciocia.

Gdy ciocia zmarła mama stwierdziła, że przyzwyczaiła się już do miasta, i zostanie w mieszkaniu, które przepisała jej siostra.

Oczywiście taki pomysł nie spodobał się mi i siostrze, miałyśmy nadzieje sprzedać mieszkanie i spłacić swoje długi.

Matka nie pozwoliła też sprzedać domu na wsi, powiedziała, że mogę tam zamieszkać ale jak pomyślę o dojeżdżaniu do pracy 2 godziny w jedną stronę, w życiu!

Mama nalegała, że chce mieszkać w mieście blisko wnuków.

Teraz pomyślała o wnukach? Zostawiła je bez dachu nad głową, a teraz nagle o nich myśli.

Ludzie w jej wieku na ogół uciekają z miasta, ale ona oczywiście musi robić na odwrót.

A na starość będzie oczekiwać od nas pomocy…

-Mamo, nie wstyd Ci? My jesteśmy nieważne, ale pomyśl o wnukach. Jak będziesz patrzeć im w oczy?

-Przez dwa lata opiekowałam się siostrą a wy nawet nie spytałyście czy wszystko w porządku.

-Nie rozumiesz, że mamy małe dzieci, kredyt, wszystko na głowie?

-Tak jak mówiła moja siostra, szybko znajdą się osoby chętne aby zabrać to mieszkanie.

Ja po tym praktycznie przestałam rozmawiać z matką, Sylwia komunikuje się z nią tylko przez telefon z nadzieją, że ta się zmieni. Niestety według mnie do tego nie dojdzie, mama myśli tylko o sobie.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *