-Nie miałam nic przeciwko wczesnemu małżeństwu syna. Wiktor ożenił się zaraz po studiach, siedem lat temu. Opowiada Irena – Oczywiście, nie byłam zachwycona i powiedziałam wyraźnie: nie licz na moją pomoc. Jeśli chcesz założyć rodzinę, bądź dorosły i niezależny. Znajdź pracę i mieszkanie dla siebie i żony. Zapewnij rodzinie dobre życie.
Irena mieszka w trzypokojowym mieszkaniu, ale ma jeszcze jedno mieszkanie do wynajęcia. Jest spokojną kobietą, jednak żyje dla siebie. Pewnego dnia zadzwonili do niej rodzice synowej.
– Okazało się, że syn z żoną wyjechali na wakacje na tydzień, za granicę. Dzieci zostawili pod opieką rodziców synowej. Starsze z nich ma półtorej roku, a młodsze zaledwie kilka miesięcy. Swatka zapytała mnie czy mogłabym zabrać starszego wnuka chociaż na kilka dni do siebie. Oczywiście, że się nie zgodziłam. Nie chciałam brać na siebie tak dużej odpowiedzialności. Widywałam wnuki dwa razy w roku z okazji świąt i to przez kilka godzin. A co dopiero wziąć do siebie na kilka dni!
– No cóż, jeśli nie jesteś w stanie się nim zaopiekować, rozumiem. Gorzej byłoby gdybyś zgodziła się zabrać dziecko i tego nie zrobiła. Nie gniewam się. – odpowiedziała swatka.
-Tak myślę, o co mogłaby się gniewać swatka. Od zawsze żyją bliżej z córką i zięciem, niż ja. Swat załatwił synowi dobrą pracę, pomogli im kupić mieszkanie, samochód. Ciągle przesiadują u dzieci. Nie ma dnia, aby ich nie odwiedzili. Nie rozumiem dlaczego tak niańczą dzieci. Oni mają już po 30 lat! Najgorsze jest to, że uważają, że ja również powinnam ich wspierać. Z siebie zdjąć i dać synowi, bo młodzi potrzebują więcej. Ale tak nie jest! To dzieci nam powinni już pomagać, a nie my im.
Przyjaciółka Ireny nie zgadzała się z jej zachowaniem:
-Ja bym tak nie mogła. Nie mogłabym wyrzucić syna z domu żeby poszedł do obcych ludzi. Tym bardziej, gdyby założył rodzinę. Przecież masz tak duże mieszkanie! Okazuje się, że to swaci pomogli mu więcej niż ty!
-Niech robią co chcą.- Irena nie była zadowolona z opinii przyjaciółki.
-Oni ci się odwdzięczą na stare lata, zobaczysz.
– Trudno, pójdę do domu opieki. Sama udzielasz mi rad, a zobaczymy jak tobie się dzieci odwdzięczą.