W tym roku postanowiłam spędzić lato w moim domku letniskowym. Zajmowałam się ogrodem, chodziłam na grzyby do lasu, cieszyłam się otaczającą mnie naturą. Było mi naprawdę dobrze, ponieważ końcem weekendu większość sąsiadów wyjeżdżała do miasta, do swoich obowiązków.
Moje dobrowolne odosobnienie zakłóciło nagłe przybycie przyjaciółki .
– Witaj, Kasiu! Co jak co, ale Ciebie się nie spodziewałam. Cóż to za wiatr Cię przywiał? – zapytałam uśmiechnięta, widząc przyjaciółkę. – Dlaczego nie zadzwoniłaś?
– Cześć, samotniczko! – przywitała mnie Kasia. – Dzwoniłam, tylko nie odbierałaś telefonu. Wiem, gdzie jest twoja kryjówka, więc postanowiłam Cię odwiedzić. Może mogłabym zamieszkać u Ciebie na tydzień?
– Byłam w lesie, nie zabierałam ze sobą telefonu. Wejdź i powiedz mi, co się tam u ciebie stało?- odpowiedziałam i poszłam nastawić czajnik.
W końcu lepiej jest zagłębić się w problemy przyjaciół przy filiżance herbaty…
Jak się okazało, do Kasi przyjechali goście. Sama biedna mieszkała w kawalerce, a gośćmi byli znajomi jej dalekiej krewnej. Krewna była prostą, wiejską kobietą i podała adres dziewczyny jadącym do miasta znajomym.
Najprawdopodobniej nawet nie pomyślała, aby uprzedzić wcześniej dziewczynę. Po prostu martwiła się o swoich znajomych, aby nie musieli wydawać pieniędzy na hotele i mogli przenocować u Kasi. Moja przyjaciółka oczywiście nie była zadowolona pojawieniem się niespodziewanych gości.
Po wysłuchaniu nieznajomych, mężczyzny i kobiety w średnim wieku, Kasia zadzwoniła do krewnej:
– Ciociu, co się tutaj dzieje? Dlaczego podajesz mój adres komuś bez mojej wiedzy? Kim są ci ludzie? Po co mi oni?
– Nie krzycz tak, można ogłuchnąć od ciebie!
– Jak mam nie krzyczeć?! – moja przyjaciółka nie przestawała się oburzać. – Nie potrzebuję nikogo z zewnątrz w mieszkaniu, to nie jest hotel i nie zamierzam spać z obcymi w tym samym pokoju! I w ogóle wyjeżdżam w podróż służbową, więc sam sobie poradź ze swoimi rodakami.
– Czekaj, nie denerwuj się! To jest Wiktor i Tola, moi znajomi. Nie martw się o małe mieszkanie, nie są ludźmi rozpieszczonymi. Przyjechali po materiały budowlane, aby przyjrzeć się i zamówić, chcą zrobić modne remonty w domu. Nie mają dodatkowych pieniędzy, niedawno córka wyszła za mąż. Zwłaszcza, że wybierasz się w podróż służbową, możesz odstąpić im przecież mieszkanie na kilka dni.
– Jakie to słodkie – zraziła się Kasia. – Na wesele pieniądze znalazły się, na materiały budowlane też są, nawet na drogę im wystarczyło, tylko na wynajęte mieszkanie czy hotel nie. Biedactwo! Wiesz co, ciociu, jesteś kobietą dobrą, a ja złą. Nie wpuszczę ich do siebie!
Po rozmowie z krewną Kasia wyszła na schody, gdzie czekali na nią nieproszeni goście:
– Rozmawiałem z ciotką. Posłuchajcie mnie, nie mogę was przyjąć, ponieważ pilnie muszę wyjechać w podróż służbową. Musicie poszukać hotelu, ciocia za to zapłaci.
Tola wzruszyła ramionami i powiedziała:
– Mogliśmy to wcześniej uzgodnić, a nie kłócić się teraz. Znajdziemy jakiś niedrogi hotel. Ciocia mogła nie proponować nam tego mieszkania, jeśli wiedziała, że nas nie przyjmiesz.
To zabrzmiało groźnie, więc Kasia czym prędzej spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i pobiegła na dworzec. Od razu przyjechała do mnie. Gdy tylko skończyła opowiadać mi tę historię, zadzwoniła jej ciotka ze wsi, jednak kobieta spojrzała tylko zrezygnowana na telefon i odrzuciła połączenie…