Michał nie odbierał moich telefonów od kilku dni. Nie odpisywał na wiadomości i nie oddzwaniał. Po prostu wyłączył telefon – bardzo „ciekawa” sytuacja.
Dlatego postanowiłam pojechać na wieś, w której mieszka on i jego matka. W ostatniej chwili udało mi się kupić bilet do wybranego miejsca. Wioska okazała się o wiele bardziej „żywa” niż sobie wyobrażałam. Nie był to koniec świata.
Jazda autobusem nie pozostawiła po sobie najprzyjemniejszych wrażeń. Było bardzo duszno i gorąco. Jedno mnie cieszyło – moje miejsce znajdowało się w cieniu. W podróży nie miałam nic do roboty, więc postanowiłam obserwować innych pasażerów.
Pierwsze wrażenie miałam takie, że wieś to wieś… Zastanawiałam się dlaczego kobiety mieszkające na wsi tak bardzo o siebie nie dbają. Miały ciemny brud pod paznokciami, nieumyte włosy, już nie mówiąc o nieschludnym ubraniu.
Ja bardzo lubię dbać o siebie: o włosy, dłonie, skórę twarzy, sylwetkę. Moje paznokcie są zawsze w idealnym stanie, nie bez powodu chodzę do salonu paznokci dwa razy w miesiącu.
Moim zdaniem, te kobiety nie były chyba nigdy u kosmetyczki. Młoda dziewczyna siedziała naprzeciwko mnie, a jej skóra wyglądała, jakby miała już grubo po czterdziestce. Skoro jest tak źle teraz, to co będzie w przyszłości?
A sylwetka? Brak talii, nadwaga, wiszący brzuch – horror jednym słowem…
Mam już 43 lata i chociaż nie jestem pięknością z okładek gazet, wyglądam dużo atrakcyjniej. Dbam o swój wygląd, to wszystko.
Każdy mężczyzna zwróci uwagę przede wszystkim nie na wiek, ale na wygląd kobiety. Nigdy nie uważałam, że jeśli kobieta jest dużo starsza od mężczyzny, to jest to jakiś problem. Nie sądzę, żeby Michał mógł polubić taką wiejską kobietę.
Nie wiem jeszcze, co dokładnie wydarzyło się u niego, dlaczego nie dzwonił. Być może ktoś niezbyt miły próbuje sprowadzić go na manowce i nas skłócić.
