Antoniego odwiedziła kiedyś ciotka. Była to bardzo nieoczekiwana wizyta. Zadzwoniła i powiedziała:
– Jestem już w pociągu, jadę. Miałam pieniądze tylko na bilet w jedną stronę. Wymyśl coś.
Co tu jest do wymyślenia? Nie miała przy sobie dodatkowych pieniędzy na podróż powrotną.
Antoni także nie mógł jej pożyczyć. Ostatnio kupił samochód, jego tata miał wylew, a na dodatek robił też remont domu. Jadąc z dworca do domu, ciocia chciała wyjść i obejrzeć targ. W końcu nie można przyjechać w gości bez prezentów. Antoni znalazł miejsce parkingowe i wyjął gazetę do czytania, podczas gdy jego ciotka szykowała się do spacerowania po bazarze.
A ponieważ przyjechała bez pieniędzy na podróż do domu, żeby kupić prezenty też nie miała funduszy. Antoni musiał towarzyszyć jej w wyborach i płacić za zakupy. Ponadto był zmuszony wysłuchiwać opinii ciotki o każdym sprzedawcy. Ta kobieta wyglądała jak bohater filmu akcji, a jej bronią były perłowe korale zawieszone na szyi. Zmuszała każdego sprzedawcę, aby znalazł jej to, czego nie miał, tym samym doprowadzając ich do załamania nerwowego. Później uśmiechała się grzecznie i szła dalej.
Po co to wszystko? Dla kogo? W końcu planowała kupować prezenty tylko dla kobiet. Okazało się, że przedsiębiorcza ciotka zdecydowała się kupić męskie ubrania, aby potem móc je sprzedać w swoim mieście i trochę odpłacić się za wizytę. Ale przecież to Antoni płacił!
Przybywszy do domu, ciocia zaczęła ustalać własne zasady. Powiedziała, że bardzo krótko spała, więc o dziesiątej ma panować cisza nocna, by nie przeszkadzać jej w odpoczynku. Podczas śniadania ciocia wyraziła oburzenie, że ktoś w ciągu nocy spłukał toaletę trzy razy, a na niedzielę zaplanowała wyprawę na grzyby do lasu. Bardzo podobało jej się miejsce, w którym zbierała grzyby, kiedy ostatnio przyjechała z wizytą, ale to było ponad dziesięć lat temu.
Antoni próbował powiedzieć, że teraz są lepsze miejsca, ale ciotka odrzuciła wszelkie rady. W rezultacie w ciągu siedmiu godzin, zebrano tylko mały koszyczek grzybów i wydano sporo pieniędzy na benzynę. Ciotka była nieszczęśliwa, ale oczywiście winę ponosił Antoni. A on nawet nie miał siły kłócić się z tą kobietą.
Antoni opowiedział mi tę historię przez telefon. Oboje doszliśmy do wniosku, że rodzina jest potrzebna, ale czasem tylko na przyzwoitą odległość.