Smutna historia z dobrym zakończeniem

Mam przyjaciółkę. Mieszka sama z dorosłą córką, której zresztą jestem chrzestną. Trzy lata temu w Boże Narodzenie w moim mieszkaniu rozbrzmiał dzwonek telefonu.

– Nie możesz do nas przyjechać? – Głos przyjaciółki był pozbawiony życia.

– Co się stało? Pani Waleria zachorowała? A może coś z Madzią?

– Nie, mama czuje się dobrze. Przyjedź proszę, to nie jest rozmowa na telefon.

Szybko się spakowałam, kupiłam ciasto w pobliskim sklepie i pojechałam do nich. Nasze miasto jest podzielone rzeką na dwie części, a przyjaciółka mieszka za mostem.

Drzwi otworzyła mi Magda, moja chrześnica. Nie wyglądała najlepiej: pod oczami miała ciemne wory i cała była blada jak śmierć.

Z pokoju wyszła przyjaciółka. Pocałowałyśmy się na przywitanie i poszłyśmy do kuchni. Magda poszła do kuchni, postawiła wodę na herbatę i pokroiła ciasto.

– Co się stało, powiedz mi. Mam nadzieję, że nikt nie zachorował?

– Gorzej – odpowiedziała kobieta.

– Ktoś umarł? – zadławiłam się herbatą i zakaszlałam.

– Magda jest w ciąży – odpowiedziała przyjaciółka.

– O… to faktycznie niespodziewana wiadomość… Spotykała się z Igorem, czy to jego dziecko? Nie chce tego dziecka? Ja myślałam, że oni i tak już myślą o ślubie, przecież spotykają się od ponad roku… – zasypałam pytaniami przyjaciółkę.

– Nie, to nie jest dziecko Igora, właśnie to jest problem – westchnęła przyjaciółka.

– Ma nowego chłopaka? A co z Igorem?

Magda była poważną i dojrzałą dziewczyną, która nie była skłonna przygód i zmieniania chłopaków jak rękawiczki. Latem ukończyła Uniwersytet, obroniła dyplom i próbowała znaleźć pracę w zawodzie. Niestety, nasze miasto jest małe, więc było to trudne. Jej przyjaciele obiecali jej załatwić pracę księgowej w fabryce – miała zastąpić pewną kobietę na czas jej urlopu macierzyńskiego. Za miesiąc Magda miała więc rozpocząć swoją pierwszą, poważna pracę. Od ponad roku dziewczyna spotykała się także z Igorem, który był od niej starszy. Pracował jako inżynier w naszej jedynej fabryce w mieście. Ich związek był poważny, od dawna zresztą mówili już o ślubie.

– Możesz mi wyjaśnić, jak to się stało? Nic z tego nie rozumiem. Więc kogo to dziecko?

– Niech Twoja chrześnica sama Ci opowie, jak do tego doszło, że jest w związku z jednym, a sypia z drugim!

– Mamo! Jak możesz tak mówić – płakała Monika.

Wybuchła awantura, więc zabrałam Magdę do drugiego pokoju.

– Uspokój się, wytrzyj łzy i powiedz, jak to się stało.

– Dwa i pół miesiąca temu Igor miał wyjechać w podróż służbową na dwa miesiące. Przed jego wyjazdem mocno się pokłóciliśmy. Myślałam, że przyjdzie się pogodzić, czekałam na niego, a on wyjechał bez słowa i żadnego pożegnania. Mocno mnie to zdenerwowało, ale duma była silniejszy i postanowiłam, że pierwsza do niego nie zadzwonię. On także przez cały ten czas nie dzwonił ani nie kontaktował się w żaden inny sposób. Później razem ze znajomymi z Uniwersytetu świętowaliśmy urodziny naszej koleżanki. Był tam taki Sebastian, który od zawsze się mną interesował. Na tej imprezie opiekował się mną. Piliśmy razem szampana, śmialiśmy się, potem odprowadzał mnie do domu i wtedy też zaprosił mnie na chwilę do siebie. Zgodziłam się, no i cóż… tam to wszystko się stało.

– Czy Ty się na to zgodziłaś, czy może zmusił Cię?

– Wszystko było za obopólną zgodą… Byłam bardzo zła na Igora, do tego jeszcze ten szampan….

– A dziecko na pewno jest tego Sebastiana? Spotkałaś się z nim raz, czy było coś jeszcze między wami? Dlaczego się nie zabezpieczaliście?

– Tylko raz. Dziecko jest na pewno jego, ponieważ jestem w piątym tygodniu ciąży, a właśnie tyle czasu minęło od tamtej imprezy. Kiedyś brałam tabletki, ale gdy Igor wyjechał, przestałam… Nie wiem, jak mogło do tego od razu – znów Magda zapłakała.

– No tak, czasami bywa i tak…

Razem z przyjaciółką siedziałyśmy w kuchni i zastanawialiśmy się nad sytuacją.

– Magda, A Igor już wrócił? Powiedz mu, że to jego dziecko, a potem zobaczymy, jak się potoczy życie.

– Nie, ciociu, nie zrobię tego. Nie chcę zaczynać życia rodzinnego od oszustwa, a przyznanie się, że jestem w ciąży z innym to będzie koniec naszego związku – znam go dobrze, nie wybaczy mi. Nawet jeśli powie, że wybacza i weźmiemy ślub, to będzie mnie karał za to całe życie i mi to wypominał.

– No to podziel się nowiną z tym Sebastianem i powiedz mu, że wkrótce będzie ojcem. Może on się z Tobą ożeni?

– Nie kocham go i nie wyobrażam go sobie w roli męża.

– Tak, a wyobrażasz sobie siebie w roli samotnej matki, chcesz całkowicie już złamać sobie życie? Kto potem będzie Cię chciał z dzieciakiem? Będziesz sama jak ja – wariowała jej matka – Wiesz, jak ciężko jest sobie samej poradzić bez faceta? Jak ciężko jest samej żyć?

– Ty jakoś mogłaś tak żyć, więc i ja mogę. Sama zrobiłam głupotę, więc sama za nią odpowiem.

Przez długi czas zastanawiałyśmy się, co zrobić i w końcu postanowiłyśmy wysłać Monikę do babci, do sąsiedniego miasta, aby uchronić ją przed plotkami i głupimi uwagami ludzi. Matka mojej przyjaciółki mieszkała także w nieco większym mieście, więc łatwiej było tam o pracę. Babcia wciąż na szczęście była energiczną kobietą, poza tym bardzo kochała swoją wnuczkę.

Magda zadzwoniła do Igora i powiedziała, że wyjeżdża do innego miasta, ponieważ znalazła tam dobrą pracę. Nie odbierała już jego telefonów, a potem całkowicie zmieniła numer.

Szybko udało jej się znaleźć pracę, a latem urodziła piękną córkę o niebieskich oczach i jasnych loczkach – wyglądała, jak jej ojciec.

Babcia Magdy namówiła dziewczynę, aby nie oddawała jej nigdzie, że jej przy niej pomoże. Kiedy córka skończyła sześć miesięcy, Magda zaczęła pracować zdalnie i tylko raz w tygodniu chodziła do biura, co zdecydowanie ułatwiło jej życie.

Ta historia zakończyła się dobrze. Wbrew katastrofalnym przewidywaniom mojej przyjaciółki o samotności swojej córki, Magda poznała mężczyznę. Facet okazał się dobrym, dojrzałym człowiekiem i posiadanie przez kobietę dziecka nie przestraszyło go. Kiedy córka skończyła rok, para wzięła ślub, a facet zaadoptował dziewczynkę. Magda jest bardzo szczęśliwa!

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *