Mam bliską przyjaciółkę, ma na imię Ania. Ania ma już 30 lat i nadal nie może ułożyć sobie życia osobistego. Ja jestem mężatką od dziewięciu lat, a Ania przez cały ten czas skakała z kwiatka na kwiatek. Miała ogromny wybór i zmieniała mężczyzn jak rękawiczki. Jest bardzo wytworną damą i mężczyźni są nią zainteresowani, ale nie młodzi i nie w jej wieku, ale zwykle ci, którzy mogliby być dla niej ojcem.
Nie raz siedziałyśmy razem w kawiarni, a mężczyźni 50+ podchodzili do niej, aby ją poznać. Nawet ja byłam w szoku. Ania nie chciała się z nimi spotkać, nazywała ich dziadkami, ale i tak umawiała się na randki.
Niedawno skonsultowała swój problem z psychologiem. Na co ten jej odpowiedział, że musi zamknąć konflikt z ojcem. Do tej pory nie wybaczyła tacie, który zostawił ją z matką w młodym wieku. Dlatego pociągają ją starsi mężczyźni, chce wypełnić tę pustką duchową po ojcu.
Rzeczywiście, tata w ogóle nie brał udziału w życiu Ani. Niejednokrotnie opowiadała, jak ją to bolało, bardzo chciała otrzymać miłość ojcowską. I wszystko stało się logiczne – młody człowiek nie mógł jej dać tego, co dawał starszy mężczyzna.
Cóż mogę powiedzieć, uważam, że Ania powinna spróbować relacji ze starszym mężczyzną, jeżeli byłaby z nim szczęśliwa. Jest wiele przykładów dobrze dogadujących się par z dużą różnicą wiekową.