Niedawno wyszłam za mąż za mojego chłopaka, z którym spotykaliśmy się prawie od dwóch lat. Cieszę się, że będę teraz cały czas z moim ukochanym.
Inne dziewczyny od razu zaczęłyby się martwić, że teściowa zacznie im zatruwać życie. Ja z kolei mam inny problem, matka mojego męża w ogóle nie uczestniczy w naszym życiu. Przyjeżdża tylko raz w miesiącu, dzwoni do nas bardzo rzadko i tyle. Nie rozumiem, jak to możliwe, że tak się dzieje, przecież jesteśmy jej najbliższą rodziną, powinna być częściej z nami w kontakcie, ale tak nie jest.
Teściowa urodziła dziecko, gdy miała 17 lat. Jego ojciec natychmiast uciekł, wychowywała syna sama, nawet rodzice nie bardzo jej pomagali. Mimo to zbudowała swoją karierę i wychowała wspaniałego syna. Wszystko w jej życiu ułożyło się po jej myśli. Ma teraz 39 lat i jest piękną, zadbaną i bardzo atrakcyjną kobietą.
Zawsze jest zajęta swoim życiem osobistym, umawia się na randki, jeździ na wczasy, chodzi po salonach. Jednym słowem, nie patrzy w ogóle na nas, tylko na siebie i swoje życie. Uważa, że wychowywała syna jak była młoda, i teraz musi się wyszaleć, a on już jest dorosły i sam już kieruje swoim życiem.
Chodzi o to, że jestem w ciąży i potrzebuję pomocy. Myślałam, że mogę liczyć na teściową, a później na babcię. Widzę jednak, że nie będę miała w niej wsparcia, jego matka przechodzi teraz drugą młodość i nie ma zamiaru nam się poświęcać. Zastanawiamy się z mężem, czy kiedy będzie już starsza, też nie będzie chciała mieć z nami częstego kontaktu?