Od samego początku starałam się nawiązać dobre relacje z krewnymi męża, jego matką i siostrą. Ale jak, skoro nigdy nie były specjalnie zainteresowani naszym życiem, a w zasadzie nie obchodziło ich, co u nas słychać, czy jesteśmy zdrowi, czy w ogóle żyjemy.
Moja szwagierka i teściowa mieszkały w innym mieście, ale dwa lata temu przyjechały do naszego Krakowa. Kryzys przyszedł później, moja szwagierka straciła pracę, i najwyraźniej uznały z teściową, że skoro jesteśmy krewnymi, to mogą do nas przychodzić, jeść nasze jedzenie i kąpać się w naszej łazience.
Przychodzą tylko wtedy, gdy jestem w domu, siedzą do późnej nocy. Jak się już wykąpią i najedzą, wtedy idą do siebie.
Ale ostatnio ja i mój mąż pracujemy do późna i dzieci są same w domu. Więc jego siostra i teściowa przychodzą rano, zjadają wszystko, co jest w lodówce, przymierzają moje ubrania i wychodzą.
Nie raz chciałam zrobić awanturę, ale mój mąż jest temu przeciwny.
Przez nie ostatnio dużo wydajemy na jedzenie i media, ale jak się ich pozbyć bez kłótni?