Matka myślała, że podarowała córce wartościowy prezent

Moja przyjaciółka Anna, z którą pracowałyśmy kiedyś w teatrze, zaprosiła mnie na swoje imieniny.

Cały czas utrzymujemy kontakt, bardzo się kiedyś polubiłyśmy i tak już zostało. Na przyjęciu miały być jej koleżanki z nowej pracy, i jakaś znajoma. Poszłam bardzo chętnie, bo rzadko wychodziłam gdzieś z domu na takie babskie spotkania.

Moja uwagę przykuł żółty wisiorek, wysadzany kamieniami, był naprawdę bardzo piękny. Kiedy pracowałyśmy z Anią w teatrze, zawsze nosiłyśmy takie stylowe dodatki. Teraz wisiał na złotym łańcuszku, na szyi jej znajomej, miała około czterdziestu lat, była efektowną damą, zadbaną i inteligentną.

Zerknęłam na nią i pomyślałam, że jest chyba niezbyt bogata, ponieważ kamienie w wisiorku nie były szlachetne, to ją zdradziło. Wpatrywałam się w nią długo, a potem odważyłam się zapytać:

– Czy to topaz?

– Nie, to jakieś szkło – powiedziała.

– Ale to jest złoto?

– Tak, złoto. Jadę jeszcze dzisiaj do mojej matki, więc go założyłam, dała mi go w prezencie.

Potem pokazałam jej moją bransoletkę z koralików, którą nosiłam od lat.

– Mój syn to zrobił, jako prezent na dzień matki. Jak ją noszę, to moje dziecko się uśmiecha, a ja czuję takie ciepło w sercu, że to właśnie jest od niego.

– Ale ja mam inną sytuację. Moja mama kupiła ten wisiorek za tysiąc pięćset złotych, chciała mi sprawić przyjemność. Sprzedawca wmówił jej, że to diament. Zobaczył starszą panią, która nie zna się na szlachetnych kamieniach i wcisnął wisiorek bez skrupułów. Jak do niej jadę, to go wkładam, nie chcę jej sprawiać przykrości, ona nie ma pojęcia, że jest fałszywy – kobieta spuściła oczy.

Wiedziałam od Anny, że jej znajoma sama do wszystkiego doszła w życiu. Kiedy tylko osiągnęła dojrzałość, musiała iść do pracy i się utrzymywać. Pochodziła z wielodzietnej rodziny, a jej ojciec  lubił wypić. Jej matka nie miała pieniędzy na wykształcenie swoich dzieci i postawienie ich na nogi. Ona dobrze poznała, czym jest bieda i wiedziała, jak to jest żyć nędznie, znosić pijaństwo i nie czuć ojcowskiego ciepła. Matka bardzo kochała swoje dzieci, ale nie mogła im zapewnić dobrego życia.

– Rozumiem, że masz paragon, na którym jest adres sklepu jubilerskiego, dlaczego ich nie ukarać? – zapytałam.

– Co ja powiem matce? Jeśli dowie się, że wisiorek jest tani, będzie zdenerwowana, pękłoby jej serce. Przez całe życie odmawiała sobie wszystkiego dla nas. Nadal to robi, mimo że jesteśmy już dorośli. Ona wie, że moja pensja jest dobra, ale i tak chce mi dać coś ładnego i drogiego. Czy masz matkę? – zapytała kobieta.

– Nie.

– Wtedy byś mnie nie zrozumiała. Starsi ludzie są zupełnie inni, przywiązują wagę do wartościowych rzeczy.

Naprawdę jej nie rozumiałam, bo uważałam, że trzeba zbadać to oszustwo, w końcu dlaczego nie? Z czasem jednak pojęłam, o co w tym wszystkim chodzi. Uświadomiłam sobie, jak starsza pani oszczędzała te pieniądze, jak bardzo chciała sprawić przyjemność swojej córce i bardzo się cieszyła, gdy w końcu kupiła jej drogi prezent.

Ta matka wychowała dobrą córkę, wdzięczną, która nie chciała swojej mamie sprawić przykrości.

Podobno nosiła wisiorek zawsze, gdy jechała w odwiedziny do matki, bo wiedziała, jak ważny jest dla jej rodzicielki. Musiał to być dla kobiety nie lada wyczyn, biorąc pod uwagę jej styl ubierania się. Wielu zauważyło, że szkło jest fałszywe i wyciągnęło błędne wnioski, tak jak ja.

Jeśli zdarzy Ci się dostać od rodziców prezent, który nie jest zgodny z Twoimi oczekiwaniami, nie obrażaj ich. Przyjmij nawet najbardziej nieodpowiedni podarunek z wdzięcznością.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *