Droga Joanny Cykowskiej do spełnienia marzenia o świadczeniu profesjonalnych usług fotograficznych była długa i kręta. Artystka dotarła do celu po wielu żmudnych latach pracy w policji. Dziś jest cenioną ekspertką, a jej zdjęcia pojawiają się w najbardziej prestiżowych magazynach mody. Jak tego dokonała?
Zdjęła mundur, by zostać fotografką. Historia Joanny Cykowskiej
Joanna Cykowska bardzo często spotykała się z opinią, że robienie tak dobrych zdjęć telefonem nie jest możliwe. W jej przypadku początki pracy w mocno ograniczonych warunkach i z brakiem dostępu do bardziej profesjonalnego sprzętu okazały się bodźcem uruchamiającym kreatywność i jednocześnie kluczem do sukcesu. Dziś prace polskiej fotografki publikowane są na okładkach czołowych magazynów mody. Aż trudno uwierzyć, że artystka przez wiele lat pracowała w policji i w dziedzinie fotografii jest samoukiem.
– Z wykształcenia jestem nauczycielem muzyki ze specjalizacją muzyka jazzowa. Szukałam pracy i jej nie mogłam znaleźć. Dowiedziałam się, że jest coś takiego jak orkiestra policyjna. Wyjechałam do szkoły policyjnej, spędziłam tam 6 lat w wydziale do spraw nieletnich, a następnie przeprowadziliśmy się do Zielonej Góry i 11 lat przepracowałam w Komendzie Miejskiej w Zielonej Górze, w takich wydziałach jak między innymi: dochodzeniowo-śledczy, kryminalny i narkotykowy – wspomina w reportażu Dzień Dobry TVN.
Fotografia, która pojawiła się w życiu Joanny, dawała jej swoisty balans pomiędzy pełnym stanowczości życiem policyjnym a duchowym i twórczym spełnieniem. – Potrzebowała jakiegoś subtelnego elementu w życiu, bo praca w policji nie pozwala na takie niuanse. Tam trzeba być twardym, silnym, walczącym i ona taka się stała – komentuje Anna Ozner, siostra Joanny.
Bohaterka reportażu Dzień Dobry TVN postanowiła zrezygnować ze swoich dotychczasowych obowiązków służbowych niedługo po tym, gdy nastąpiły trudne zmiany w jej życiu prywatnym. Miała wówczas 39 lat. – Najpierw była sytuacja mojego rozwodu, a potem, (…) będąc samotną matką, podjęłam decyzję, że odchodzę z policji – wyznaje Joanna.
Zrobiła karierę, fotografując telefonem
Dla Joanny Cykowskiej pierwszą motywacją do tego, by profesjonalnie zająć się fotografią, były pochlebne komentarze koleżanek na temat jej prac.
– Powiedziały: “Musisz coś z tym zrobić”. Nie znałam nikogo, kto obrabia i robi zdjęcia telefonem, więc postanowiłam się w tym wyszkolić. Poszłam do pierwszego lepszego sklepu, kupiłam najlepszy telefon, jaki był. Nigdy nie byłam na żadnych warsztatach fotograficznych – uświadamia artystka.
Pierwszym odczuwalnym sukcesem fotograficznym był wygrany w 2017 roku konkurs National Geographic. – Reżyserując sesje zdjęciowe, musiałam się przy tym bardzo nagimnastykować i dbać o każdy szczegół. Nie miałam Photoshopa, w którym mogłabym sobie przestawiać meble, wyrzucać coś, zmieniać kolory, zmieniać twarz modelki. Musiałam wszystko swoimi rękoma budować – od scenografii, przez stylizacje – podkreśla spełniona fotografka.