Warunki w szpitalach położniczych były kiedyś fatalne. Teraz to zupełnie coś innego. Dzieci mogą być trzymane blisko matki, podczas gdy ja dawno martwiłam się, jak się ma moja mała dziewczynka. Ciekawsze było jednak przebywanie wtedy w duzych salach, czego teraz nie ma. Można było kogoś poznać i zaprzyjaźnić się.
W tym czasie urodziłam drugą córkę. W pokoju było nas 12 osób, z niektórymi dziewczynami rozmawiam do dziś. Byłyśmy bardzo rozgadane, tylko jedna matka patrzyła na ścianę. Na początku nie zaczepiałyśmy jej, nie wtrącałyśmy się, ale potem zaciekawiona Weronika, postanowiła skłonić Alicję do rozmowy.
Jak się okazało, planowała oddać dziecko. W tamtych czasach rzadko się to zdarzało, więc wszystkie byłyśmy zaskoczone. Niektóre zaczęły ją potępiać i zawstydzać, ale było mi jej żal. Była miłą, ładną kobietą, więc domyśliłam się, że miała swoje powody.
Płakała dzień i noc, jej oczy były podpuchnięte. Weronika zaczęła ją wypytywać, dlaczego zdecydowała się oddać dziecko. Zaczęła płakać i krzyczeć:
– Bo nie mam dokąd pójść po wypisaniu ze szpitala!
Dziewczyna powiedziała mi, że sama pochodzi ze wsi. Studiowała na uniwersytecie, mieszkała w akademiku. Wkrótce poznała chłopaka, który poprosił ją, by z nim zamieszkała. Gdy tylko dowiedział się o ciąży, wypędził ją z domu. Widocznie nie był jeszcze gotowy na bycie ojcem.
Błąkała się po znajomych i dworcach, bo w akademikach nie było dla niej miejsca. Bała się wrócić do domu, rodzice zabiliby ją za taki wstyd. Na wsi to było nie do pomyślenia, tam wszyscy się znali.
Wysłuchałyśmy jej i podjęłyśmy działania. Obdzwoniłyśmy wszystkich, których znałyśmy i rozwiązałyśmy problem Ali.
Zebrałyśmy rzeczy, znaleźliśmy wózek i łóżeczko. Jedna pani pozwoliła jej zostać w swoim mieszkaniu przez pół roku, aż do powrotu jej rodziców. Mąż jednej z rodzących kobiet, zadał sobie nawet trud sporządzenia wszystkich dokumentów, aby uzyskała alimenty od nieszczęsnego ojca.
Tak naprawdę Alicja zjednoczyła wszystkich. Teraz nie jest już tą zastraszoną dziewczyną, ale odnoszącą sukcesy karierowiczką, szczęśliwą matką i żoną.