Moja przyjaciółka spotyka się od trzech lat ze starszym o pięć lat chłopakiem. Ona jeszcze studiuje, a on założył własną firmę informatyczną. Dotychczas myślałam, że pomiędzy nimi wszystko układa się dobrze, aż do chwili, gdy nie przyszła do mnie zapłakana z pytaniem czy może przenocować.
– Madziu, co się stało? Dlaczego płaczesz? – zapytałam zdziwiona.
– Czy jestem naprawdę tak brzydka? Powiedz szczerze – ledwo usłyszałam, bo tak szlochała.
Rozmawiałyśmy całą noc. Wszystko zaczęło się od tego, że jej rodzice zaczęli naciskać, dlaczego jeszcze nie jest zaręczona i kiedy wreszcie zdecydują się na ślub razem z chłopakiem. Ona, biedna, sama przecież nie wiedziała… Zastanawiała się dlaczego, choć minęło już trzy lata, nawet nie rozmawiają o weselu i wspólnym życiu. Mało tego, w ogóle nie poznała jego rodziców. Sami też nie wychodzą do kina czy nawet zjeść coś na mieście. Wciąż tylko spędzają czas w domu. Wysnuwała już najróżniejsze scenariusze – może jej chłopak wstydzi się swojej rodziny, a może nie jest pewien ich związku… Wreszcie postanowiła uciąć te domysły.
Zapytała go wprost, a on tylko zbył te wątpliwości. Mówił, że ją kocha i nie potrzebuje żadnych urzędników czy papierów. Zaproponował też, że skoro tak nalega, to przedstawi ją rodzicom, ale na pewno nie w najbliższym czasie, bo jest zajęty pracą. A przecież nie była to prawda, bo miał czas dla kolegów i na mecze piłki nożnej w telewizji.
Moja przyjaciółka postanowiła zorganizować niespodziankę z okazji urodzin swojego chłopaka. Potajemnie spisała numer do rodziców z jego telefonu i zaprosiła ich na urodzinowy obiad. Cały dzień spędziła w kuchni – przygotowała wszystko to, co potrafiła najlepiej. Upiekła nawet tort. Nie wiem, jak udało jej się zrobić to wszystko samej, a jeszcze znalazła parę chwil na nadmuchanie balonów i przystrojenie pokoju.
Nie zdążyła tylko zadbać o siebie, wiec przyjęła rodziców chłopaka w dresach i zwykłej koszulce. Nieumalowana, zmęczona, ale jakże pomysłowa i pracowita! Rodzice chyba nawet ją polubili, miło rozmawiali i oczekiwali na solenizanta.
Gdy jej chłopak wszedł do mieszkania i zobaczył rodziców, od razu się zmieszał, zaczął coś mamrotać, po czym chwycił Magdę za rękaw i zaciągnął do kuchni. Była pewna, że chce jej podziękować i powiedzieć, że ma najlepszą dziewczynę na świecie, a on tylko zaczął szeptem ją besztać.
– Zrobiłam to dla Ciebie. Mówiłeś, że nie masz czasu na spotkanie z rodzicami, wiec zaprosiłam ich do nas. Nie cieszysz się? Wiesz, że są zdziwieni, że jesteśmy razem już od trzech lat? Podobno nawet nie wiedzieli, że z kimś się spotykasz.
Spojrzał na nią z góry na dół i powiedział wprost:
– A co sobie myślałaś? Popatrz na siebie, jak Ty wyglądasz! Inne dziewczyny dbają o siebie, mają piękne figury, chodzą w eleganckich ubraniach, a Ty biegasz po domu w rozciągniętej bluzce. Jak miałem przedstawić Cię rodzicom? Spłonąłbym ze wstydu!
Magda od razu przybiegła do mnie, a ja nawet nie wiedziałam jak ją pocieszyć. To przecież taka mądra i ładna skromna dziewczyna. Czy każda kobieta w domu musi chodzić w sukienkach i szpilkach? A to, że nie zdążyła się przebrać na kolację? Czy to naprawdę ma tak duże znaczenie, skoro włożyła wszystkie siły w przygotowanie niespodzianki?
