Opowiem wam historię, jakie katusze przechodzi moja przyjaciółka, przez swoja młodszą siostrę.
Rodzice podarowali Oli mieszkanie, ponieważ jej młodsza siostra Iwona, wyszła za mąż i mieszkała u męża.
Po jakimś czasie, Iwona poprosiła Olę, aby mogła z synkiem u niej zamieszkać, ponieważ nie układało jej się w małżeństwie. Oczywiście ta od razu się zgodziła, nie mając pojęcia, co ją czeka.
Wczoraj spóźniła się do pracy, twierdząc, że siostra schowała jej sandały.
– Dlaczego ona to zrobiła? – zapytałam zdziwiona.
– Jest taka od dziecka. Rodzice na wszystko jej pozwalali, bo była młodsza. Teraz myśli, że wszystko jej wolno.
Nie rozumiałam tej całej sytuacji. Iwona wprowadziła się z dzieckiem pod jej dach i powinna być jej wdzięczna, że ma gdzie mieszkać. Kiwałam tylko głową, a Ola nadal kontynuowała:
– Moi rodzice mieli dwa mieszkania. Jedno oddali mnie, bo siostra mieszkała z mężem. Kiedy zaczęła się z nim kłócić, wprowadziła się z Pawełkiem do mnie. Nie śpię po nocach, mały ciągle płacze. Dodatkowo Iwona posunęła się do tego, że chowa moje rzeczy i udaje, że nic o tym nie wie. Rozumiem, że chce uprzykrzyć mi życie, abym sama wyprowadziła się z tego mieszkania. Ona zawsze dostaje to, czego pragnie. Nie ma znaczenia, że inni cierpią.
Ola była zupełnym przeciwieństwem swoje wrednej siostry, nie potrafiła postawić na swoim. Jej rodzicom łatwiej było ukarać starszą córkę i zamknąć temat, niż wychować i pokierować młodszą.
Mimo wszystkich wybryków Iwony, przez całe dzieciństwo opiekowała się nią i pomagając jej w lekcjach. Teraz jej siostra, postawiła sobie za cel, wyrzucić ja z mieszkania.
Dziewczyna wielokrotnie skarżyła się rodzicom, ale Ci nie ingerują, mówiąc:
– To Twoje mieszkanie, zrób co uważasz. Sama musisz załatwiać swoje sprawy, my już wystarczająco dużo dla Ciebie zrobiliśmy.
Wczoraj Iwona schowała Oli sandały. W upalny dzień, przyszła do pracy w trampkach. Dla niej wielkim stresem jest dalsze życie w ten sposób, codzienne wracanie do domu bez wiedzy o tym, co dziś zrobi jej siostra. Moja przyjaciółka chce się wyprowadzić. Besztam ją, żeby tego nie robiła. Przecież to jest jej mieszkanie i powinnają ją wyrzucić. Ona odpowiada tylko: „Nie zależy mi już na tym. Chcę żyć w spokoju”.
